Żółto-czerwoni w Gdańsku nie zagrali tym samym składem co w lidze. Na bramce był Rafał Gikiewicz, miejsce w składzie dostał także Bruno, który ostatnio był na ławce. Było to zdecydowanie bardzo dobre posunięcie Michała Probierza. Zarówno jeden i drugi udowodnili, że warto na nich stawiać. Gikiewicz obronił rzut karny, a Bruno strzelił niesamowitego gola w okienko z 40 metrów.
Zobacz galerię zdjęć z meczu w Gdańsku
Zobacz co kibice Lechii mówili przed meczem o wyniku
W pierwszej połowie meczu Lechia Gdańsk nie istniała. Jaga atakowała bardzo skutecznie. Już w 6 minucie piłkę przejął Maycon, który podał do Grzyba. Ten strzał zamienił na bramkę. Na kolejną bramkę kibice czekali 22 minuty. W tym przypadku swój udział znów miał Maycon. Dostał on przejętą piłkę od Grzyba i podał do Bruno. Ten niewiele się zastanawiając potężnym strzałem pokonał bramkę Kapsy.
W drugiej połowie Jaga trochę odpuściła. Aż w końcu doszło do nieszczęśliwej sytuacji. El Mehdi sfaulował w polu karnym Dawidowskiego. Sędzia ukarał go drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartką. Ponadto podyktował rzut karny. Bramkarz Jagi, Rafał Gikiewicz karnego jednak obronił.
Pod koniec meczu sędzia podjął skandaliczną decyzję. Dawidowski nie był faulowany przez Lewczuka, jednak wymusił karnego i sędzia wskazał na "wapno". Tym razem jedenastka została wykorzystana przez Wołąkiewicza.
Po ostatnim gwizdku sędziego, Michał Probierz podbiegł do arbitra głównego i zaczął na niego krzyczeć za błędną decyzję. Sędzia miał na tyle honoru, że nigdzie nie uciekł. Stał i wysłuchał wszystkich pretensji.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?