Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z zespołem Spoza

Redakcja
Zdjęcie zespołu Spoza
Zdjęcie zespołu Spoza Janosik
SPOZA jest punk rockowym zespołem z Białegostoku. Pytania zadawał Janosik ( J ). Odpowiedzi udzielał zespół Spoza ( S ).

J : Na początek opowiedzcie historię zespołu.
S : Idea założenia kapeli sięga początków naszej kariery naukowej w LO, czyli gdzieś tak roku 2001. Nikt z nas nie potrafił grać na instrumentach. Nikt nawet takowych nie posiadał, ale wszyscy czuliśmy nieodpartą chęć grania. Na początku oczywiście były ustalenia, kto na czym ma grać, później zakup instrumentów i wreszcie oficjalnie mogliśmy powiedzieć, że mamy zespół. Pozostało tylko… nauczyć się zakupione sprzęty obsługiwać. Z tamtego okresu do dzisiaj przetrwała jedynie rytm sekcja – Święty i Ryfek. Tworzyliśmy w tym czasie przeróżne dziwaczne hybrydy np. : gitarzysta grający death, wokalista tworzący dub, drugi gitarzysta grający Satrianiego i Vaia, perkusista dążący do thrash. Każdy z członków ciągnął w swoją stronę. Stąd na początku mieliśmy tyle roszad w składzie. Nagle, ni stąd, ni zowąd będąc w totalnej rozsypce, bez materiału, bez ludzi (cały czas trwali jedynie Święty i Ryfek) dostaliśmy propozycję zagrania koncertu na WOŚPie w Hajnówce u boku : Błękitnego Nosorożca, Celi Nr. 3 i Farben Lehre. Oczywiście przyjęliśmy propozycję. To było jakoś w listopadzie. Mieliśmy nadzieję na skompletowanie składu i nauczenie się półgodzinnego materiału. Przyszedł nam do głowy Peon – kumpel z LO, który grał trochę na elektryku i znał dużo punkowych piosenek. Dołączył do zespołu i zaczął nas uczyć – The Bila, KSU, Celi nr 3, Brudnych Dzieci Sida…Nikt z nas nie miał wtedy internetu, więc pozyskanie tabulatur do wybranych kawałków nie było takie proste. Na miesiąc przed finałem WOŚP Opatrzność zesłała nam też wokalistę – Raftera, który do elektryka, basu i bębnów dorzucił jeszcze dźwięki akordeonu. Udało nam się zrobić 6 coverów klasyki polskiego punka i nawet jeden własny numer (do dzisiaj jest w naszym repertuarze jako „Nasz kawałek”). Od tego momentu nie dość, że mieliśmy stabilny skład, to wyklarował się także nasz kierunek muzyczny. Nikt z nas nie miał już wątpliwości, że gramy punk rocka.
J : Zespół miał kilkuletnią przerwę w działalności. Co było przyczyną zawieszenia działalności zespołu ? Dlaczego postanowiliście się reaktywować ?
S : Obowiązki i przyjemności poza Spoza : ktoś wyjechał na studia, ktoś zaczął pracę, ktoś zaczął grać w innej kapeli. Nie mieliśmy w tym czasie energii, którą chcielibyśmy pakować w Spoza. Doszliśmy do wniosku, że lepiej dać sobie spokój i otwarcie powiedzieć, przede wszystkim sobie, że kończymy, niż mieć co jakiś czas wyrzuty sumienia, że np. : od dwóch miesięcy nie mieliśmy próby. Po kilku latach Rafter z Ryfkiem grali razem w Puk Puku, później w Bez Ciśnienia. Tam poznali Borękę. Pojawiła się myśl: „a może wrócić do punk rocka ?” O pomyśle dowiedział się Święty. I tak od punk rocka wróciliśmy do pankroka… wróciliśmy do SPOZA.
J : Jaki jest aktualny skład kapeli ? Czy jest on stabilny ?
S : ¾ obecnego składu jest sprzed lat, czyli : Święty gra na perkusji, Ryfek na basie, Boręka (zastąpił Peona) na gitarze, Rafter na gitarze i akordeonie. Dwóch ostatnich panów przejawia też skłonności wokalne. Skład jest bardzo stabilny. Absolutnie. Czujemy, że jesteśmy w takim momeńcie, że zmiana na którymkolwiek stanowisku oznaczałaby jednocześnie zmianę nazwy.
J : Co oznacza nazwa zespołu ? Skąd się ona wzięła ?
S : Naszą pierwszą nazwą była Bohema, ale okazało się, że w Polsce jakiś inny band zaczął robić karierę pod takim szyldem. Dochodziło do różnych nieporozumień. Zmieniliśmy więc na Spoza 665 , a po jakimś czasie uprościliśmy do Spoza. Nazwa oznacza dla nas wolność od : formy, treści, ideologii. Nie trzymamy się : schematów, standardów, wytycznych, To dobrze oddaje naszego ducha.
J : O czym są wasze teksty ? Skąd czerpiecie inspiracje do pisania tekstów?
S : Teksty pisze głównie Rafter. Na kilka kawałków pomysły miał Boręka i Świętemu też czasem coś się przyśni. Teksty są : o tym, czym aktualnie żyjemy, o tym, co boli, drażni, cieszy, niektóre dla zabawy, dla jaj… Nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji, żeby ktoś przyniósł tekst, a reszta powiedziała: „nie, to nie pasuje do naszej twórczości”. Skoro tworzymy to my, to znaczy, że do nas pasuje. Wniosek : nasze teksty mogą być o wszystkim, a jak nam się spodoba to i o niczym.
J : Gracie : prostego, melodyjnego punk rocka. Czy jest to trafne określenie waszego stylu muzycznego ? W jakim kierunku muzycznym zamierzacie nadal podążać ?
S : W 2005 roku mieliśmy okazję zagrać na scenie De Centrum. Na plakacie promującym koncert pod nazwami innych kapel były wypisane jakieś kosmiczne style muzyczne typu : hc, noise, anarcho punk, czy melodic street oi punk, a pod SPOZA było „proste, że pankrok”. To było dla nas, jak olśnienie. PROSTE ŻE PANKROK ! Do dzisiaj tego się trzymamy i dokładnie w tym kierunku będziemy podążać, cokolwiek miałoby to oznaczać.
J : Do tej pory nic jeszcze nie nagraliście. Czy w najbliższym czasie zamierzacie coś nagrać ( demówka, płyta ) ? Jeśli tak, to co to będzie ?
S : Do niedawna zupełnie nie myśleliśmy o nagrywaniu naszego materiału. Próby i koncerty to dla nas ogromna radocha i nasz cel. Ostatnio jednak coraz częściej zastanawiamy się nad zmajstrowaniem jakiegoś demka. Chyba zaczynamy do tego dorastać, ale kiedy dorośniemy i co z tego wyniknie, to trudno powiedzieć.
J : Zagraliście dużo koncertów, głównie w regionie. Które z dotychczas zagranych koncertów wspominacie najlepiej ? Gdzie zamierzacie zagrać w najbliższym czasie ?
S : Mońki, Mońki i Mońki. Atmosfera za każdym razem jest przezacna. Chętnie odwiedzilibyśmy po latach Hajnówkę. Tam też była zawsze dobra zabawa. We wrześniu szykują się dwa koncerty z Para Wino (w Bielsku i Białymstoku). Na jesieni planujemy przekroczyć Bug, a może nawet i Wisłę na jakiś dwukoncertowy weekend.
J : Pochodzicie z Białegostoku. Co tam ciekawego dzieje się na scenie punk rockowej ?
S : Dziwna rzecz. Większość naszych znajomych gra albo metal, albo ciężkiego rocka. Wydawać by się mogło, że punk rock to nie jest muza na nasze czasy. Jednak widząc, w jaki sposób ludzie reagują na koncertach na to , co gramy, jest zupełnie odwrotnie. Poznaliśmy Tempelhof’’ów i Uran’ów. Chodzą słuchy o Junk i Anemii 77. Znowu zaczął grać też Złośliwy Anemik. Idzie ku dobremu.
J : Co na zakończenie chcielibyście przekazać swoim fanom ?
S : Zakładajcie kapele. Będziemy robić koncerty.
J : Dzięki za wywiad.
Zdjęcia i wideo zespołu są dostępne na jego profilu facebook.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wywiad z zespołem Spoza - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto