Zwłoki noworodka znalazł w ubiegły poniedziałek, w zaroślach na białostockim osiedlu, mężczyzna spacerujący tam z psem. W środę przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Biegli ustalili, że noworodek, chłopczyk, urodził się żywy, ale został zamordowany.
Jak poinformował rzecznik prasowy podlaskiej policji Andrzej Baranowski, w minioną sobotę - po tym jak w mediach zamieszczono komunikaty dotyczące poszukiwania rodziców noworodka (były tam publikowane zdjęcia m.in. kołderki i ręcznika znalezionych przy zwłokach) - para nastolatków zgłosiła się na policję. W poniedziałek trafiła do prokuratury.
Zastępca szefa tej prokuratury Anna Milewska powiedziała PAP, że dziewczynie postawiono zarzut zabójstwa. W ocenie śledczych, w oparciu o opinie biegłych i inne zebrane dowody, dziecko zostało uduszone przy użyciu gumki do włosów. Partnerowi 18-latki (ojcu dziecka) postawiono zarzut zacierania śladów, co miało pomóc dziewczynie w uniknięciu odpowiedzialności karnej, niepowiadomienia organów ścigania o przestępstwie, ukrycia zwłok dziecka - najpierw we własnej piwnicy, a potem w zaroślach na osiedlu.
** Czytaj także:
Wypadek na przejściu dla pieszych w Wysokiem Mazowieckiem**
Prokurator dodała, że podejrzana nie przyznaje się do zarzutów i twierdzi, że dziecko urodziło się martwe. Chłopak przyznał się do pomocy w zacieraniu śladów i ukryciu zwłok. "Oboje składają obszerne wyjaśnienia, które będą weryfikowane w dalszym postępowaniu" - powiedziała Milewska.
Oboje podejrzani są białostoczanami, dziewczyna jest uczennicą liceum (jest pełnoletnia), na policję zgłosiła się ze swoimi rodzicami.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?