We wsi Ruś, w województwie podlaskim, Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "SOS Husky", odebrało zagłodzone psy, które przebywały na jednej z posesji. Podczas interwencji nie było właścicielki, ale brama na podwórze, na którym były rozwalone budy i chlew w którym ujadały psy, była otwarta.
Jak powiedziała dla portalu gazeta.pl, Greta Rogoz z SOS Husky „Wiadomości były tym straszniejsze, że podobno dochodziło do zejść śmiertelnych, w kojcach widziano żywe szkielety. Takie informacje trafiły do Pogotowia dla Zwierząt, ale nie mieli żadnych miejsc zastępczych, więc my przejęliśmy interwencję”
Stowarzyszenie poprosiło o pomoc policję, ale ta nie była pomocna podczas interwencji. Przeciwnie, kazała jej zaprzestać.
Właścicielka hodowli zrzekła się na piśmie praw do psów. Tłumaczyła, że ich nie karmiła, bo nie miała pieniędzy.
Odebrano labradory, husky, siberian, suczka golden retriever, para rasy shar pei razem z trójką szczeniaków, cocker spaniel, shih tzu i trzy mieszańce. Odebrane psy zostały przebadane przez weterynarzy, którzy w orzeczeniu napisali, że ich waga odbiega o ponad połowę od prawidłowej,
Z tej samej hodowli w lipcu 2011 roku, odebrało ponad 10 psów, które były też w fatalnym stanie.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
Zapisz się do newslettera! Dodaj też swój artykuł lub prześlij swoje zdjęcia!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
