Joga w parku dla każdego. Warto spróbować [ZDJĘCIA]

Joga w parku? Czemu nie. W Zwierzyńcu w każdą, pogodną niedzielę wakacji można spotkać ludzi na matach i kocykach, którzy potrafią ze swoim ciałem zrobić praktycznie wszystko. Są gibcy, jakby z gumy. Jeśli chwyta Was zazdrość na samą myśl, koniecznie musicie spróbować. Jak zapewniają instruktorki jogi i acrojogi - to coś dla każdego.

Zobacz jak ćwiczyli yogę na Rynku Kościuszki

- Jest joga dla dzieci, dla kobiet w ciąży, uczy się jej nawet w więzieniach - mówi Ania Chomczyk, współwłaścicielka białostockiego SHANTI Yoga Studio. - Są też zajęcia dla seniorów. Królowa Belgii zaczęła stawać na głowie w wieku 86 lat! Nie ma żadnych ograniczeń.

Do Polski też już dociera moda na jogę pod gołym niebem. W parku ćwiczą ją nowojorczycy czy warszawiacy. A od niedawna również białostoczanie. Zajęcia odbywają się w wakacyjne niedziele w Parku Zwierzynieckim przy pomniku im. 42.Pułku Piechoty. Od godz. 9 do 10 można wziąć udział w zajęciach vinyasa yoga z Anią Chomczyk, a o godzinie 10 rozpoczyna się acrojoga z Edytą Grądzką. Zajęcia są bezpłatne. Organizatorzy proszą o zabranie mat do ćwiczeń. Jeśli takich nie mamy, wystarczy kocyk.

- Z jogą jest tak, jak z zakochaniem - dodaje Ania. - Można komuś powiedzieć na czym polega miłość, ale trzeba tego samemu doświadczyć. Podobnie jogę trzeba praktykować by ją poczuć.

Jakby jogi było komuś mało, w Zwierzyńcu może się też spotkać z jej odmianą - acro jogą.
- Acro jogę ćwiczy się w parach, a nawet w trójkach - zapewnia Edyta Grądzka. - Trzecia osoba asekuruje, dba o bezpieczeństwo, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy. Potrzebna jest gibkość, elastyczność, świadomość swojego ciała. Wszystko to przychodzi z czasem. Wystarczy się nie bać i zaufać partnerowi od ćwiczeń.

Joga daje coś jeszcze. Oprócz tego, że jesteśmy zdrowsi, możemy też nawiązać nowe przyjaźnie. Może więc warto spróbować.