Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gogglebox przed telewizorem. Konrad Mariański i Kuba Feliński zdradzają, jak zaczęła się ich przygoda z programem (zdjęcia)

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Kuba Feliński, Konrad Mariański i Krzysiek Ufnal już ponad półtora roku są ulubieńcami widzów. To trio jest jedną z najpopularniejszych ekip w programie „Gogglebox przed telewizorem”. Niedawno wydali na świat „Bękarty amorów”.

Białostoczanin Kuba Feliński i pochodzący z niewielkiej wsi Zubole w powiecie monieckim Konrad Mariański, poznali się w II Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku. Potem razem pojechali na studia do Warszawy. Tam Konrad zaczął grać futbol amerykański (dziś jest graczem białostockich Lowlandersów). Wtedy poznał Krzyśka Ufnala.

To właśnie on wpadł na pomysł wzięcia udziału w show „Gogglebox przed telewizorem”. Po namowach Konrad zgodził się na wysłanie zgłoszenia. Okazało się, że twórcy programu chcą zaprosić ich na casting. Po drodze wykruszyła im się trzecia osoba.

- Wtedy wszedł Kuba i stał się z miejsca ulubieńcem stacji i widzów – śmieje się Konrad.

Jednak zanim to się stało, przyjaciele nie sądzili, że uda im się w ogóle dostać do programu.

- Podchodziłem do tego bardzo niepewnie. Występowanie w telewizji to porywanie się na szeroką wodę, a ja nie jestem osobą, która lubi świecić. Stwierdziłem jednak, że co mi szkodzi – przyznaje Kuba.

Castingi trwały całe miesiące. W końcu udało się. Dostali szansę wystąpienia w programie. Jak wspominają, pierwsze kroki w telewizyjnym show nie były łatwe.

- Kiedy ktoś nie ma obeznania, początki przed kamerą są bardzo stresujące. Nie było w nas swobody. Dużą zaletą tego programu jest jednak to, że to nie jest on nadawany na żywo. Wtedy minuta ciszy zamieniłaby się 45 min ciszy plus 15 min reklam – przyznaje Kuba.

W pierwszym odcinku ich ekipę pokazano tylko przez chwilę. Wtedy pomyśleli, że być może się do tego nie nadają. Lecz z biegiem czasu, coraz częściej można było zobaczyć ich na ekranie. Wraz z przyzwyczajeniem się do kamer, ich występny zaczęły być bardziej spontanicznie.

Komentowanie mają we krwi

Gwiazdy programu przyznają, że komentowanie towarzyszyło im od zawsze. Nie potrafią przepuścić niczego bez swoich rozważań. Jak twierdzą, jest to zapisane w ich genach.

- Wszystko co można zobaczyć w programie, to jesteśmy my. Nie ma żadnego scenariusza. Mówimy jak jest i śmiejemy się, jeśli coś wymaga śmiechu – mówi Konrad.

Przekrój programów które komentują jest ogromny. Są seriale, zarówno polskie, jak i zagraniczne, wydarzenia sportowe, wszelkie talent show, paradokumenty oraz filmy fabularne czy dokumentalne.

- Najbardziej lubimy oglądać paradokumenty. Tam zawsze nas coś zaskoczy. Nie przepadamy natomiast za programami typu talent show. Ile razy można śmiać się z płaczącej Gosi Foremniak? - twierdzi Kuba.

Zdarza im się otrzymywać wiadomości od uczestników komentowanych przez nich programów. Jedni dziękują za opinię, a inni nie kryją swojego oburzenia.

Przyjaciele przyznają, że nie byli świadomi, jak popularny to jest format, kiedy zaczynali swoją przygodę z programem.

- Sam się dziwiłem: Ale jak to? Ludzie oglądają kogoś, kto ogląda telewizję? - wspomina Konrad.

W poprzednim, jesiennym sezonie, odcinki reality show „Gogglebox. Przed telewizorem” oglądało średnio 609 tys. widzów.

Na początku o ich udziale w programie wiedzieli nieliczni.

- Nie mówiłem o tym nikomu, nie chciałem, żeby ktoś mnie oglądał. Wspominałem tylko mamie. Myślała że żartuję. Później , przez dziadka, który trafił na Gogglebox przypadkiem, skacząc po kanałach, dowiedziała się rodzina – opowiada Kuba.

Teraz każdy ma w rodzinie swojego największego fana. U Kuby jest to dziadek. W jego domu TTV leci cały dzień. W przypadku Mariana jest to jego tato, który ogląda wszystkie powtórki Gogglebox.

- Oczywiście zawsze po odcinku są uwagi: dlaczego tyle jesz, dlaczego przeklinasz? Zderzenie mnie ze stołu, a mnie z kanapy, było dla rodziców dużym szokiem. Musieli to przetrawić - mówi Konrad.

Często zdarza się, że na ulicy zaczepiają ich obcy ludzie. Swoich fanów spotykali nawet podczas wczasów w Tajlandii.

- Ostatnio jechałem tramwajem. Przysnąłem. Kiedy wróciłem do domu, dostałem wiadomość na Instagramie: „Widać, że byłeś zmęczony. Pozdrawiamy z mężem” – opowiada Konrad.

Przyjaciele przyznają, że jak na popularność programu, ilość tych interakcji nie jest zbyt przytłaczająca.

- Wydaje mi się ,że to ma związek z tym, że to jest program o ludziach, takich typowych, wyjętych z domowej kanapy. Cześć traktuje nas gwiazdy, jednak większość jak swojego - twierdzi Kuba.

W poniedziałek, 24 lutego, ruszył dwunasty sezon programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Nowe odcinki można oglądać co tydzień, o godzinie 22.00 w TTV.

Bękarty amorów

Niedawno, komentowanie rzeczywistości przeniosło się z kanapy na papier. Krzysiek i Konrad zdecydowali się na wydanie książki. Pomysł narodził się oczywiście przed telewizorem. Do pisania zainspirował ich prowadzący życie singla Kuba.

Na początku w planach przyjaciół był kilkustronicowy felieton, który z założenia miał trafić do szuflady. Jednak stwierdzili, że problem który chcą poruszyć, jest zbyt obszerny. Tak powstały „Bękarty amorów”.

- Pomyśleliśmy, że temat samotności jest w dzisiejszych czasach bardzo popularny. Postanowiliśmy, że przedstawimy Polaków w krzywym zwierciadle. Zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Zastanawiamy się, dlaczego ludzie są sami. Pokazujemy, jak wyglądają zaloty w mieście i na wsi oraz co dzieje się na imprezach w remizie strażackiej – mówi Konrad.

W „Bękartach amorów” można też poznać pięć kroków do opuszczenia „pustelni samotności”, zapoznać się z typami kobiet i dowiedzieć się, gdzie znaleźć drugą połówkę.

Autorzy, podobnie jak na kanapie, nie hamują się z ostrą oceną rzeczywistości. Przyznają, że ich książka w 90-ciu proc. składa się z żartu. Jednak zapewniają, że można w niej też znaleźć parę morałów.

- Liczymy się z tym, że nasza książka może kogoś obrazić. Jednak w tym smutnym świecie potrzeba trochę dystansu i żartu – podsumowuje Konrad.

Zobacz najbardziej znanych i lubianych z województwa podlaskiego. Poznasz wszystkich?

Gwiazdy Podlasia. Zobacz najbardziej znanych i lubianych. Wo...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto