Zanim jednak zamelduje się na pierwszym treningu, w najbliższą sobotę… stanie na ślubnym kobiercu. Zawodnik już w piątek zostanie zgłoszony do rozgrywek Ligi Europejskiej.
- W mojej opinii Jagiellonii najbardziej zależało na tym, abym zasilił jej szeregi i to ona była najbardziej konkretna. Prezesi często rozmawiali ze mną, pytając o zdrowie, formę i perspektywy gry w ich klubie, co było bardzo miłe, bo wiedziałem, że im zależy na tym, abym został ich zawodnikiem - mówi wychowanek Stadionu Śląskiego Chorzów, który przez ostatnie sześć sezonów bronił barw Zagłębia Lubin (82 mecze / 13 bramek).
- Takie jest życie sportowca, raz się jest w jednym miejscu, raz w drugim - kontynuuje Plizga. - Na pewno po tak długim czasie jest ciężko opuszczać swoje miejsce, do którego się w pewien sposób już przywiązałem. Teraz nadszedł jednak czas na Białystok. W ostatnich dwóch latach Jagiellonia należała do czołówki naszej ligi i po raz drugi zagra w europejskich pucharach, a ja nie miałem jeszcze okazji, pomimo że Zagłębie grało w nich dwukrotnie podczas mojego pobytu w Lubinie. Mnie jednak ta przyjemność ominęła. Mam nadzieję, że teraz z moim udziałem Jaga zajdzie jak najdalej, bo jest to na pewno doskonała promocja dla klubu i miasta - uważa zawodnik.
Piłkarze Jagiellonii już w czwartek rozpoczną przygotowania do nowego sezonu, a pierwsze spotkanie rozegrają w ramach eliminacji do Ligi Europejskiej 30 czerwca. Plizga na zgrupowanie do Olecka dotrze jednak dopiero we wtorek, gdyż… - W sobotę mam swój ślub, więc na zgrupowaniu zamelduję się w poniedziałek wieczorem lub we wtorek z rana. Długo już mieszkamy z Edytą i trzeba było kiedyś zalegalizować swój związek, a więc śmiało można powiedzieć, że do Białegostoku sprowadzę się z rodziną - cieszy się już były pomocnik miedziowych, który przeważnie występuje na bokach pomocy, jednak w swojej karierze grywał zarówno w ataku, jak też na pozycji ofensywnego środkowego pomocnika. W Jagiellonii widzi sobie miejsce na lewej pomocy. - Nie robi mi różnicy, na której stronie ustawi mnie trener, ale prawa strona w Jagiellonii zarezerwowana jest chyba dla Tomka Kupisza - uważa dwukrotny reprezentant Polski, który w drużynie narodowej debiutował 10 grudnia 2010 roku w meczu przeciwko Bośni i Hercegowinie (2:2), a więc razem z dwoma innymi jagiellończykami, wspomnianym Kupiszem oraz Grzegorzem Sandomierskim. W swoim kolejnym występie przeciwko Mołdawii (1:0), 6 lutego bieżącego roku, Plizga zdobył premierową bramkę w reprezentacji Polski.
W Zagłębiu Plizga występował z numerem 7, który w Jagiellonii w poprzednim sezonie należał do Francka Essomby. Ten jednak po rundzie wiosennej nie jest już zawodnikiem naszego klubu. - Jeżeli siódemka jest wolna, to chętnie bym ją wziął, o ile nie wiążą się z nią jakieś historie, bo w niektórych klubach numery są zastrzeżone - z entuzjazmem mówi zawodnik.
Przychodząc do naszego miasta były zawodnik m.in. GKS Katowice (32 mecze / 5 bramek) nie wie za wiele o nim, bo dotychczas widział głównie stadion. - Wiem, że buduje się tu nowy stadion i odkąd pamiętam w Białymstoku zawsze była dobra murawa do gry.
Być może Plizga nie będzie osamotniony w Jagiellonii, gdyż sporo ostatnio się mówi o pozyskaniu innego zawodnika Zagłebia, Grzegorza Bartczaka. - Na pewno w dwójkę byłoby raźniej, bo dosyć długo już się znamy z Grześkiem. Jeżeli zdecyduje się podpisać kontrakt z Jagiellonią, wierzę, że będzie dużym wzmocnieniem drużyny - kończy nowy nabytek Jagiellonii.
Źródło: Jagiellonia Białystok
Duży i Mały Szlak Tatarski
Atrakcje Biebrzańskiego Parku Narodowego
Turysta w Białowieskim Parku Narodowym
Regionalne potrawy województwa podlaskiego
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?