Mieszkańcy są dumni z tego, że Białystok jest czysty, ukwiecony, piękny. Pokochali łąki kwietne, docenili je też turyści. Dlatego nie zamierzamy z nich rezygnować - podkreślił prezydent.
Miasto kontynuuje projekt „Białostockie Łąki Kwietne”, który został zainicjowany w 2019 roku (w tym roku skończyła się trzyletnia umowa). Nowa umowa z Fundacją „Łąka” obowiązuje do połowy listopada 2024 r. na kwotę 2,79 mln zł. Przewiduje ona, że każdego roku będzie utrzymana powierzchnia około 10 ha łąk, w tym sezonie będzie to niecałe 9 ha. W poprzedniej umowie powierzchnia miejskich łąk kwietnych została określona na około 6 ha, a w pierwszym roku było to 4,5 ha. Z roku na rok ta powierzchnia rosła.
- W tym roku nowością będzie niebiesko-żółta łąka pokazującą naszą solidarność z walczącą Ukrainą - zapowiedział prezydent. Na razie nie wiadomo, gdzie w tym celu zostaną zasiane rośliny.
Jak wyjaśnił Maciej Padyma, prezes Fundacji "Łąka" w przypadku niebieskiej części łąki ukraińskiej zostanie wykorzystany chaber bławatek, który jest rośliną jednoroczną, facelia, ogóreczek. Z kolei żółty kolor zostanie uzyskany dzięki rzepakowi jaremu, gorczycy, złocieniowi polnemu.
Pod uwagę są brane 3 lokalizacje (obok kościoła przy ul. ks. abp. Romualda Jałbrzykowskiego, na zieleńcu wzdłuż ul. Jana Pawła II i na zieleńcu wzdłuż ul. gen. Władysława Sikorskiego).
- Białystok był pierwszym miastem, w którym na taką skalę powstały pola słonecznikowe, które też są dziś symbolem oporu naszych sąsiadów - przypomniał Maciej Padyma chwaląc miasto za kompleksowe podejście do proekologicznych działań. - To nie tylko słoneczniki, łąki kwietne, ale też łąki wielosezonowe czy pasieka miejska.
Nie oznacza to, że w tym roku słoneczniki wyrosną we wszystkich tych samych miejscach, co w poprzednim.
- Czasami dopadają je choroby grzybowe. Zresztą monokultura w jednym miejsc nie jest wskazana. Dlatego już nasi pradziadowie mówili o trójpolówce. Będziemy się jednak starać, by pojawiały się w tych miejscach, w których wzbudzały największą sensację. Nie wiem, czy to się uda przed kościołem przy Jałbrzykowskiego. Jeden rok musimy im dać odpocząć. Nie można robić czegoś wbrew naturze - mówił prezes fundacji "Łąka".
Ponadto nowością w tym roku będzie zastosowanie na dużą skalę (150 ton) organicznego nawozu „Kompośniaczek”, produkowanego przez spółkę Lech.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?