Oddział neurologiczny, także dla udarowców, mieściłby się w dawnej szkole medycznej. Ale budynek trzeba najpierw zmodernizować. Inwestycja może kosztować 10 mln, ale jest szansa, by została sfinansować z unijnych pieniędzy. Trzeba tylko wystartować w konkursie, który w maju ma ogłosić zarząd województwa.
Pierwotnie szpital planował otworzyć duży zakład opiekuńczo-leczniczy.
– Ale gdy zadzwoniła do mnie wojewódzka konsultant do spraw neurologii z pytaniem, czy nie moglibyśmy otworzyć chociaż kilkunastu łóżek, bo jest ogromna potrzeba, to zaczęliśmy się nad tym zastanawiać – wyjaśnia Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala powiatowego w Bielsku Podlaskim. – Bo nie ma co ukrywać, że udarów na naszym terenie mamy bardzo dużo.
ZOBACZ TEŻ:
Koronawirus. Stan wyższej gotowości dla szpitala w Bielsku
Alina Kułakowska, wojewódzki konsultant do spraw neurologii od lat alarmuje o dramatycznej sytuacji, w której znalazła się podlaska neurologia. Zarówno pod kątem liczby łóżek, jak i kadry. To z kolei przekłada się na to, że zmniejszają się szanse chorych na przeżycie udaru. Pod tym względem Podlaskie ma największą śmiertelność w kraju.
- Jeśli spojrzymy na mapę naszego województwa, to jego południowa część pozostaje całkowicie bez szybkiej opieki neurologicznej i udarowej. Aż się prosi, by taki oddział powstał w Bielsku, Siemiatyczach – mówi prof. Kułakowska.
Z tego ostatniego miasta do Białegostoku jest 100 km, a czas na udzielenie pomocy i ratunku przy tego typu schorzeniach gra bezcenną rolę. Często pacjenci jadą za Bug do ościennych województw, a w ten sposób w ślad za nimi odpływają nasze pieniądze.
Dlatego nic dziwnego, że szpital w Bielsku chciałby mieć taki oddział – dodaje wojewódzki konsultant. - Tym bardziej że ma zaplecze anestezjologiczne, rehabilitacyjne. Ma nawet budynek, który w ciągu dwóch lat można by zaadaptować na potrzeby neurologii
Chodzi o przyszpitalny budynek po dawnej szkole medycznej. To w nim byłaby neurologia, ale wcześniej obiekt musiałby zostać poddany gruntownej modernizacji i przystosowany.
Wstępnie szpital oszacował, że koszt modernizacji dawnej szkoły medycznej to prawie 10 mln zł. Powiat takich pieniędzy nie ma, stąd konkurs w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego jest w zasadzie jedynym źródłem finansowania.
Marek Malinowski, odpowiedzialny w zarządzie województwa podlaskiego za zdrowie, zapewniał w styczniu, że taki konkurs w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego zostanie ogłoszony wiosną 2020 roku.
- Zapraszam szpital w Bielsku do udziału w konkursie - zachęcał członek zarządu województwa.
ZOBACZ TEŻ:
Na razie organ prowadzący szpital, czyli powiat bielski, nie podjął decyzji, czy będzie ubiegać się o unijne pieniądze na remont budynku.
Nawet jeśliby szpital dostałby dofinansowanie, to sam proces oceny wniosku trwałby co najmniej pół roku.
- Najwcześniej pod koniec roku można byłoby podpisać umowę z wykonawcą, a cały kolejny rok poświęcić na prace modernizacyjne – prognozuje dyrektor Grotowicz. - Najwcześniej oddział zostałby uruchomiony w 2022 roku.
Ale to nie jest jedyne wyzwanie stojące przed szpitalem. Kolejnym jest zapewnienie kadry lekarskiej i pielęgniarskiej, bo tych specjalistów w naszym regionie jak na lekarstwo.
- W najbliższym czasie kilka osób kończy rezydenturę na specjalizacji neurologicznej. Pani konsultant obiecała, że będzie ich namawiać do zatrudnienia w Bielsku – mówi dyrektor Grotowicz. - Oczywiście, nie zagwarantuje ona tego w stu procentach, ale jakoś zespół trzeba będzie budować.
Dyrektor szansę upatruje w tym, że będzie to rozciągnięte w czasie.
- Gdybym otwierała neurologię już jutro, to pewnie miałabym bardzo duży problem – przyznaje dyrektor. - Mamy czas, by ten zespół skompletować, choć nie ukrywam, że nie będzie to łatwe
Najlepsze produkty spożywcze dla kobiet 40+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?