Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają szansę udanie wkroczyć na ścieżkę kariery – stażyści w Chesapeake Białystok

Janusz Mroczkowski
Janusz Mroczkowski
Od lewej na fot: Marta Łysenko, Natalia Pytel
Od lewej na fot: Marta Łysenko, Natalia Pytel publicum
- Nauczona licznymi doświadczeniami koleżanek i kolegów, aplikując na staż spodziewałam się raczej pracy w charakterze pomocy biurowej, do obowiązków której należeć będzie przede wszystkim biegła obsługa kserokopiarki i ekspresu do kawy.

Bardziej pomylić się jednak nie mogłam! – swoimi wrażeniami dzieli się Marta, od niedawna inżynier zarządzania produkcją, jedna z 5 osób, które od lipca odbywają trzymiesięczny, płatny staż w Chesapeake Białystok.

I dodaje: Już podczas rekrutacji potwierdziły się zapewnienia firmy o poszukiwaniu ambitnych i zaangażowanych studentów. Obecnie w dziale kontroli jakości zajmuję się śledzeniem drogi produktu, co oznacza, że obdarzono mnie dość dużym zaufaniem.

- Z kolei do moich zadań należy skanowanie arkuszy zamówień. To specjalistyczne zajęcie, które wymaga nie lada precyzji. I choć początkowo nie byłam pewna, czy podołam powierzonym mi obowiązkom, to z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że wyzwanie to pozwoliło zweryfikować moje umiejętności w naprawdę stresujących sytuacjach. A to doświadczenie, którego próżno szukać na jakichkolwiek studiach - mówi inna ze stażystek, również Marta, absolwentka automatyki i robotyki, która podobnie jak jej koleżanki, o stażu dowiedziała się z biura karier Politechniki Białostockiej.

Podobne odczucia mają pozostali absolwenci. Cała piątka zgodnie przyznaje, że nie jest to zwykły staż, po którym zostaje jedynie wpis w CV. W ciągu trzech miesięcy nie dość, że poznają specyfikę firmy, poszczególne procesy i obowiązujące w niej zasady działania, to jeszcze mają okazję, by w nich aktywnie uczestniczyć. Wszystko to sprawia, że po zakończeniu programu będą mieli realną szansę kontynuować rozpoczętą w ten sposób ścieżkę zawodową.

Rekrutacja do projektu stażowego Chesapeake Białystok rozpoczęła się w maju br. Poszukiwano przede wszystkim studentów ostatnich roczników i absolwentów kierunków technicznych – zarządzania i inżynierii produkcji, logistyki, budowy maszyn, architektury, grafiki komputerowej, projektowania graficznego. Procedura wyłaniania odpowiednich kandydatów była jednak niestandardowa, przynajmniej jak na lokalne warunki i przebiegała wieloetapowo.

Potwierdza to Natalia, absolwentka kierunku zarządzanie i inżynieria produkcji, która przyznaje, że nie spodziewała się takiego procesu rekrutacyjnego: To było spore zaskoczenie. Aplikowaliśmy na staż, a procedury wyglądały tak, jakbyśmy przechodzili przez kolejne fazy procesu rekrutacyjnego do pracy. To świadczy o firmie, że traktuje nas poważnie i jesteśmy tu po to, żeby naprawdę rozwinąć skrzydła.

Pierwszym etapem było sprawdzenie znajomości języka angielskiego, co jest standardem w firmie będącej członkiem międzynarodowej korporacji. Kolejny był test z obsługi arkusza kalkulacyjnego, gdzie wysoko oceniane były przede wszystkim umiejętności logicznego i samodzielnego myślenia. Proces wyboru stażystów obejmował także rozmowy na temat motywacji i planów zawodowych kandydatów.

Największym wyzwaniem okazał się jednak ostatni punkt rekrutacji, podczas którego kandydaci, działając pod okiem swojego opiekuna, pracownika Chesapeake Białystok, samodzielnie przygotowali określony projekt. Poszukiwanie rozwiązań i materiałów niezbędnych podczas pracy nad projektem było jednocześnie okazją do poznania firmy niemalże „od podszewki”.

­- Nieprzypadkowo na proces rekrutacji stażystów poświęciliśmy tyle czasu i energii. Nigdy bowiem nie ukrywaliśmy, że nie szukamy osób przeciętnych. Zależało nam przede wszystkim na ludziach kreatywnych i samodzielnych, którzy wniosą coś do firmy. Oprócz umiejętności postanowiliśmy więc sprawdzić także podejście kandydatów: ich pasję, energię czy ciekawość świata – wyjaśnia Joanna Awieruszko, menadżer HR z Chesapeake Białystok.

Ostatecznie zdecydowano się przyjąć całą grupę, gdyż, jak podkreślano, każda z osób wykazała się niebywałą zaradnością i pracowitością.

Po co to wszystko? - Nagrodą za ponad trzymiesięczny staż jest zdobycie doświadczenia w międzynarodowej korporacji, a dla najlepszych perspektywa zatrudnienia. Po zakończeniu staży zostanie przeprowadzona ocena, która da nam odpowiedź na pytania: czy i jak wybrane przez nas osoby rozwinęły swoją wiedzę i umiejętności oraz jak wygląda ich postawa czy motywacja – dodaje na koniec przedstawicielka spółki.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto