Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawód: złodziej

Agnieszka DOMANOWSKA
Członkowie gangu wpadli 13 grudnia w Warszawie. Policjanci zatrzymali 9 osób. Złodzieje działali m.in. na terenie Białegostoku, Zambrowa i Łomży. Właśnie dlatego sprawą zajmuje się białostocka prokuratura.

Członkowie gangu wpadli 13 grudnia w Warszawie. Policjanci zatrzymali 9 osób.
Złodzieje działali m.in. na terenie Białegostoku, Zambrowa i Łomży. Właśnie dlatego sprawą zajmuje się białostocka prokuratura. Wczoraj postawiła zarzuty pięciu osobom. Trzy z nich trafiły do aresztu.

Byłem na ich celowniku
„Poranny" dotarł do mężczyzny, którego dom był obserwowany przez złodziei.
– W ostatnich miesiącach miałem kilka absurdalnych i dziwnych sytuacji – mówi Marek Protasiewicz z osiedla Jaroszówka. Widział ich dwa razy, gdy w stali przed jego domem w środku nocy i dzwonili. Spłoszyli się kiedy w domu pana Marka zapaliło się światło.
– Było ich dwóch. Młodzi, dość wysocy ludzie, w kapturach – opowiada.
Innym razem odwiedzili jego żonę. Kobieta była na podwórku. Dwaj młodzi ludzie pytali o złom na sprzedaż.
– Żona zdziwiła się, bo byli całkiem normalnie ubrani, nie wyglądali na typowych złomiarzy. Powiedziała, że nie może im pomóc. Zastanowiło ją tylko, że nie mieli ze sobą żadnego wózka, koszyka, nawet roweru – opowiada pan Marek. – Mieli za to... aparat fotograficzny. Powiedzieli, że podoba się im rzeźba w naszym ogrodzie i spytali czy mogą zrobić zdjęcie. Żona nieopatrznie się zgodziła.
Policjanci nie mają wątpliwości, że byli to członkowie gangu. Wszystko działo się w sierpniu. Wtedy gang „śpiocha" zaatakował w Białymstoku aż 13 razy. Zdjęcia posesji miały im pomóc we włamaniu.

Śpioch ma ponad rok
Zaczęło się we wrześniu 2004 roku. Wtedy na terenie województwa pojawił się nowy sposób włamań. Jak działali złodzieje? Sami policjanci, którzy wiele miesięcy walczyli z gangiem są pod wrażeniem perfekcji działań.
– Rejestrowali nawyki i przyzwyczajenia swoich ofiar. Wiedzieli kiedy wracają do domu, o której gaszą światło. Wiedzieli czy domownicy śpią na parterze czy na piętrze. Do każdego napadu przygotowywali się długo i skrupulatnie – opowiadają policjanci. Wśród zabezpieczonych fantów, znalazły się między innymi lornetki.
– Niestety ich ofiary tylko im pomagały. W kilku przypadkach domy miały alarmy, ale nie włączone. Niejednokrotnie było oświetlenie tak zwane ruchowe, ale na przykład zepsute. Na podstawie tych wszystkich zdarzeń widać złe nawyki i przyzwyczajenia. Kluczyki od samochodu na lodówce, obok wszystkie dokumenty, samochód na podjeździe. Karty bankomatowe z dołączonym PIN-em. To swoiste zaproszenia – wylicza nadkomisarz Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiej policji.
Gang „śpiocha" uderzał najczęściej miedzy godziną 2 a 5. Bardzo często domownicy smacznie spali, kiedy złodzieje wynosili z domu ich dobytek. Nie potwierdziły się jednak informacje o tym, że swoje ofiary usypiali specjalnym gazem.
– Ich głównym celem były samochody. Do domów dostawali się po wyważeniu lub nawierceniu okien – twierdzi Adam Kozub, rzecznik prokuratury okręgowej w Białymstoku. – Szukali przede wszystkim kluczyków i dokumentów. Inne fanty takie jak komputery, telewizory, komórki czy radia brali przypadkowo.

Jak wpadł „śpioch"?
Inspektor Adam Mularz komendant wojewódzki policji, powołał specjalną grupę policjantów, która zajmowała się tylko nocnymi napadami. 13 grudnia do Warszawy wyruszyła grupa 56 podlaskich policjantów.
– Tam przeszukaliśmy 13 mieszkań. Zatrzymaliśmy 9 osób, w tym dwóch mężczyzn, którzy poruszali się wcześniej skradzionymi przez gang autami – opowiada komisarz Krzysztof Mróz, zastępca komendanta miejskiego policji w Białymstoku.
Policjanci znaleźli też narzędzia, które były używane włamaniach zarówno do domów jak i samochodów.
– Wszystko było profesjonalne i dopracowane do perfekcji. Przy użyciu tych przedmiotów
mogli pokonać wszystkie zabezpieczenia – twierdzi komendant Mróz. – Mieli też tak zwany namierzacz alarmu. Dzięki niemu łamali kody i alarmy w autach.
Wczoraj po przesłuchaniu w prokuraturze trzem mężczyznom postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem. Trafili do aresztu. Dwie kobiety są oskarżone o paserstwo, dostały zakaz opuszczania kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto