Marek M. zginął 31 lipca 1999 roku. Był studentem AWF, następnego dnia wybierał się na obóz sportowy. W Białymstoku, wspólnie ze znajomym planował odwiedzić swoją koleżankę, odwiedził też kilka pubów. Ostatni lokal, w jakim się pojawili, to „Za żelazną bramą" na Rynku Kościuszki. Stamtąd – wspólnie z Sebastianem Cz. – poszedł do parku Branickich.
To właśnie tam spotkali Bartłomieja D. i jego znajomego. Najpierw doszło do słownych przepychanek, wzajemnych wyzwisk. W końcu do bijatyki. Oskarżony miał w ręku szklankę po piwie. Uderzył nią Marka w szyję. Dwa razy. Za drugim razem przeciął mu tętnicę szyjną i ten cios okazał się śmiertelny.
Bartłomiej D. nie przyznał się do zarzutu zabójstwa. Policja ma jednak mocne dowody – głównie zeznania świadka incognito. Osoba ta widziała całe zdarzenia – zgodziła się mówić, ale pod warunkiem zachowania jej danych w tajemnicy.
Za zabójstwo grozi od ośmiu do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?