– Indywidualnym klientom odmawiamy – przyznaje Mariusz Racewicz z Warty. – Szanse mają jednak właściciele punktów „Grosika", pod warunkiem, że nie były one związane ani z Mariuszem B., ani Magdaleną G., byłymi szefami tej firmy.
Dlaczego pozostali są bez szans, chociaż Grosik był ubezpieczony w Warcie?
– Gdyby chodziło o zwykłą pomyłkę ludzką, to byłoby jeszcze o czym rozmawiać – przyznaje Mariusz Racewicz. – Ale jeśli ci byli szefowie nie przekazywali tych pieniędzy na konto odbiorców, a na swoje własne, albo inne – tego ubezpieczenie nie obejmuje.
Szanse mają za to wszyscy ci właściciele punktów, którzy z Agencją Finansową Grosik mieli podpisane umowy o współpracy, a z Wartą podpisali umowy na ubezpieczenie punktów (z reguły na kwotę 10 tysięcy złotych). Jak przyznaje przedstawiciel Warty do tej pory pieniądze z odszkodowania uzyskali właściciele punktów z Chełma, Włodawy i Piaseczna.
Przypomnijmy, że reszta pokrzywdzonych klientów może starać się o odzyskanie pieniędzy za pośrednictwem sądu i syndyka. Wnioski w sprawie zwrotu wierzytelności można odbierać albo w sekretariacie XIV wydziału upadłościowego i naprawczego sądu gospodarczego przy ulicy Łąkowej, albo w siedzibie syndyka przy Syczewskiego 8 (dawne biuro Grosika, biurowiec Biaglassu). Później złożyć je będzie trzeba w biurze podawczym sądu gospodarczego przy Mickiewicza 5, ale to dopiero na początku lutego – kiedy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym zostanie wydrukowane ogłoszenie dotyczące upadłości AF Grosik.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?