Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnik złośliwie nęka ludzi? Sprawę bada sąd

hel
Miejski urzędnik jest obwiniony o złośliwe niepokojenie swoich znajomych. Zarzucają mu, że ich śledzi, nasyła policję, jeździ wokół domów oraz nagrywa. – Mamy tego dość! – mówią. – W trosce o swoje bezpieczeństwo zamontowaliśmy kamery na podwórkach, ale nic to nie daje.

Sławomir K. utrzymuje, że są to pomówienia. – To ja jestem przez nich nękany – przekonuje pracownik Ratusza.
Kto ma rację, niebawem oceni to sąd w Sejnach. Wokanda jest wyznaczona na 6 listopada.

Skarga goni skargę

Sławomir K. ma blisko 50 lat i wyższe wykształcenie. W urzędzie miasta pracuje od lat i zajmuje się finansami w oświacie. Mieszka w Sejnach, ale pochodzi z okolic miasta. I właśnie tam, w Dworczysku, zaczął się problem. Mieszkańcy wsi twierdzą, że urzędnik od ponad dwóch lat ich złośliwie niepokoi. Zajeżdża im drogę, blokuje ją, albo niszczy terenowym autem do tego stopnia, że inni nie mogą swobodnie przejechać. Poza tym, nocą objeżdża ich posesje, zatrzymuje się na granicy działek i godzinami siedzi z włączonymi światłami w samochodzie. Albo je wyłącza i jeździ po polach. Bywa też, że wysiada z pojazdu, stoi przy nim i obserwuje. Nie raz przez lornetkę.
– Zdarza się, że towarzyszą mu jacyś młodzi “napakowani” mężczyźni – dodają nasi rozmówcy. – Mamy wrażenie, że robi nam zdjęcia i, że na jego zlecenie wykonywane były fotografie dronem.
Inna kwestia to donosy, którymi urzędnik ma zasypywać policję oraz różne urzędy. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Gdy jeden z rolników wysypał na podmytą deszczem drogę trochę żwiru, Sławomir K. doniósł zarządcy, że zniszczył trakt. Wiele raz też informował policję o podejrzeniu, że “sąsiad” może po pijanemu poruszać się ciągnikiem. Albo, że jego sprzęt jest w złym stanie technicznym. Oczywiście, ani drogowcy, ani policjanci nie potwierdzili tych zarzutów.
Rok temu sprawą nękania mieszkańców Dworczyska przez Sławomira K. zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Sejnach.
– Postępowanie zostało umorzone – informuje Rafał Haraburda, szef “rejonówki”.
Wprawdzie zgromadzone materiały potwierdziły, że Sławomir K. jeździ wokół cudzych posesji, ale trudno było stwierdzić, że robi to celowo. Urzędnik tłumaczył bowiem, że opiekuje się rodzinnym, opuszczonym gospodarstwem. Dlaczego robi to w środku nocy, nikt nie dociekał. Pokrzywdzeni mają żal do organów ścigania, że zbyt pochopnie podjęły decyzję. – Nie przesłuchano świadków, nie obejrzano zdjęć i nagrań, którymi dysponujemy – twierdzą.
Teraz toczy się kolejne postępowanie. Policja zarzuciła Sławomirowi K., że złośliwie niepokoi starszych ludzi. Im też ma niemal non stop deptać po piętach. Postępowanie jest w toku i ma być kontynuowane w przyszłym miesiącu.

Obwiniony: Jestem normalny

Burmistrz miasta Arkadiusz Nowalski mówi, że do pracy urzędnika, a głównie to go interesuje, nie ma zastrzeżeń.
– Obowiązki realizuje, a jeśli są jakieś problemy to rozwiązujemy je na bieżąco – dodaje.
Z kolei zainteresowany przekonuje, że stawiane mu zarzuty to stek bzdur. – Nie mam czasu na śledzenie ludzi – tłumaczy. – Jestem normalnym człowiekiem, nigdy nie byłem karany . Nie obawiam się tego procesu, bo za mną przemawiają fakty.

Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?[/i]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto