Cięcia obejmą sześć linii. Ich pasażerowie są załamani. Pani Anna, mieszkanka Ogrodniczek: - Dojadę do pracy, ale już wrócić nie mam jak. Musiałabym czekać trzy godziny na przystanku.
Monika, studentka z Ciasnych (trzy kilometry w bok od Ogrodniczek): - Tam, gdzie nie dojeżdża autobus, klimaty są jak w XIX wieku. Do Ciasnych PKS dojeżdża tylko w niedzielę, mówimy na niego "kościelny". Na co dzień ludzie wychodzą godzinę przed odjazdem "trójki" z Ogrodniczek i idą trzy kilometry piechotą. Jak teraz będzie jeździć co druga "trójka", to o której trzeba będzie wyjść? A co zrobimy, jak i te kursy znikną?
O zmianach pracownicy ZDT informowali pasażerów już w piątek. Ich szefowie zaprzeczali.
- Autobusy do końca roku będą jeździć tak, jak jeżdżą - zapewniał Krzysztof Sawicki, zastępca prezydenta Białegostoku. Wczoraj zmienił zdanie. - Nowy rozkład będzie od 1 grudnia - poinformował. I dodał: - To kosmetyczne ruchy, ledwie parę kursów mniej. Musimy pod koniec roku zaoszczędzić choć parę groszy. Miejskie spółki komunikacyjne na koniec roku będą miały po kilkaset tysięcy złotych straty. Nawet te z nich, które zawsze miały zyski.
Co będzie dalej? Białystok poinformował już sąsiednie gminy, jakiej dopłaty do komunikacji w drugiej strefie spodziewa się od nich w roku 2007.
- Z tego jednak, co wiem, burmistrze nie są zainteresowani dopłatami. Wobec tego przygotowujemy rozkłady z prawdziwymi, dużymi cięciami. W połowie grudnia zaczniemy je wywieszać na przystankach - powiedział nam Sawicki.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
