Tak świętuje ulica Kilińskiego! [ZDJĘCIA, VIDEO]

Piękna pogoda sprawiła, że przez ul. Kilińskiego przewinęło się setki mieszkańców. Na wszystkich czekała dobra zabawa, stoiska z antykami, koncerty, a ogródki okolicznych restauracji wypełnione były niemal do ostatniego miejsca.

Pośród stylizowanych kramów, sztalug, wystaw z obrazami, portretami, pięknych starych samochodów z Moto Retro Muzeum na Węglowej, warsztatów plastycznych dla najmłodszych, kuglarzy, brzmiała muzyka! Były więc m.in. piosenki dwudziestolecia międzywojennego w wykonaniu Kabaretu Seniorów Szpilka oraz kabaretu Lumbago, WOAK zaprezentował koncert duetów instrumentalnych „Swing”, koncert „Szalone lata dwudzieste, trzydzieste” w wykonaniu gimnazjalistów z Grodna. Na scenie pojawiły się także zespoły taneczne, m.in. Ognisko Baletowe z Domu Kultury „Śródmieście” oraz... prawdziwy charleston, czyli prezentacja taneczna.

Specjalne programy przygotowały: Muzeum Wojska, WOAK, Dom Kultury „Śródmieście” oraz Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego.

Wśród świętujących pojawił się także prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, wręczając pamiątkowe widokówki.

W czasach hetmana Branickiego dzisiejsza ulica J. Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wzniesiono Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Od strony kościoła istniała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę nazywaną przez białostoczan lożą masońską. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Ulicę zaczęto wówczas nazywać Niemiecką. Wtedy zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich słynny Ritz. I choć dziś niewiele z tego zostało, niepowtarzalny urok ulicy wciąż istnieje.