Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Dzierniejko, filmoznawca: "Ludzie do kin mogą już nie wrócić"

rsm
fot. Tomasz Hołod
Stanisław Dzierniejko, dyrektor i pomysłodawca dwóch dolnośląskich festiwali: Aktorstwa Filmowego i Reżyserii Filmowej, opowiada o tym, jak koronawirus wpłynął na branżę filmową i kinową. Rozmawia Robert Migdał

Epidemia koronawirusa to dramatyczny czas dla aktorów, filmu, a w szczególności dla funkcjonowania kin.
Przede wszystkim dla funkcjonowania kin. Frekwencja w stosunku do roku ubiegłego spadła aż o 90%. Koszty utrzymania są ogromne, a wpływy ze sprzedaży biletów symboliczne. Rozmawiałem ostatnio z jednym z kierowników wrocławskich kin, który powiedział, że sytuacja jest dramatyczna. Miesięczny koszt utrzymania kina wynosi kilkaset tysięcy złotych, a wpływy ze sprzedaży biletów zaledwie kilkadziesiąt. Taka sytuacja trwa już wiele miesięcy, co tylko powiększa straty, a końca pandemii nie widać.
Aktorzy i reżyserzy, z którymi jestem w kontakcie, również mówią, że boją się o swoją przyszłość. Zdjęcia do filmów są zawieszone, a teatralne spektakle odwoływane. Jedynie praca na planie serialów jakoś się toczy, ale daleka jest od normalności.

Najpierw zamknięte kina, potem otwarte, ale z ograniczeniami liczby widzów. Ludzie zaczynają rezygnować z chodzenia do kin. Nie z braku pieniędzy, ale ze strachu przed koronawirusem.
Sanitarne ograniczenie liczby widzów na seansie, nie stanowi żadnego problemu, ponieważ wypełnienie sali chociaż w 25%, jest obecnie marzeniem każdego kina.
W dodatku, dystrybutorzy wstrzymują wprowadzanie nowości na ekrany, zdając sobie sprawę z możliwości frekwencyjnej klapy. Przykładem może być najnowszy Bond, którego premierę przeniesiono na przyszły rok.
Musimy pamiętać, że zapanowała psychoza i chociaż kina bardzo przestrzegają przepisów sanitarnych, ludzie boją się pomieszczeń zamkniętych. Kiedyś nikt nie zwracał uwagi na osobę, która podczas seansu kichnęła. Teraz ma to zupełnie inny wymiar.

Na dodatek, siedząc w domach, ludzie zobaczyli, że bezpieczniej mogą oglądnąć film w domu, i że jest to tańsze, a na dodatek też na sporym ekranie TV, czy domowego projektora.
O ile dla teatru, czy opery, nie ma alternatywy ze względu na bezpośredni kontakt artysty z widzem, o tyle dla przybytku X Muzy taka alternatywa jest. Sprzęt, który oferowany jest na rynku, pozwala na urządzenie kina we własnych czterech kątach.
Takie rozwiązanie bez wątpienia ma kilka zalet. Przede wszystkim, to my wyznaczamy godzinę seansu, nie jesteśmy zmuszeni do oglądania reklam, w każdej chwili możemy film zatrzymać, pójść do kuchni i zrobić sobie coś do picia. Oszczędzamy czas na dojazd do kina i znalezienie miejsca do zaparkowania auta. Ale co najważniejsze, mamy poczucie całkowitego bezpieczeństwa, co w tych czasach jest kluczowe.

Rolę kin przejmą platformy filmowe w internecie: HBO Go, Netflix?
Już przejęły. Oferta jest bardzo bogata. Coraz częściej premiery filmów odbywają się równolegle w kinie i na platformie.

Ludziom nie brakuje wspólnego przeżywania emocji w kinie? Np. inaczej jest oglądać komedią, kiedy cała sala się śmieje i te emocje nam się udzielają, a inaczej, samemu, w domu.
To chyba jedyna rzecz, której się niczym innym nie zastąpi. Wszyscy dobrze wiemy, jak ogląda się dobrą komedię w kinie wypełnionym po brzegi. Atmosfera się udziela i jedyne czym się można było zarazić to śmiech.

Kina, zarządzane przez instytucje państwowe, są reanimowane, dofinansowywane, żeby przetrwać. Prywatne mają się coraz gorzej... Warto podtrzymywać istnienie kin? Ty byłeś w podobnej sytuacji, kiedy zarządzałeś kinem Dworcowym, a widzów było coraz mniej…
Trzeba pamiętać, że to była zupełnie inna sytuacja. To był czas, kiedy na rynek wchodziły pierwsze kina wielosalowe, czyli multipleksy. Małym, jednosalowym kinom celowo ograniczono dostęp do filmów, zwłaszcza premierowych i w ten sposób je wykończono. W przypadku małych kin, czynnikiem niszczącym był człowiek. Trzeba wziąć pod uwagę, że pandemia w odróżnieniu od wszelkiego rodzaju żywiołów, które niszczą i zabijają, nie kończy się z dnia na dzień, lecz jest rozciągnięta w nieokreślonym czasie, co dla kin może okazać się zabójcze. Po powodzi woda spływa do rzek, tak jak po przejściu trąby powietrznej następuje cisza i praktycznie można od razu przystąpić do odbudowy powstałych zniszczeń.
Z zarazą jest inaczej. Ten wróg, którego widać jedynie przez specjalistyczny mikroskop, przez wiele miesięcy, a nawet lat, dziesiątkuje ludzkość, niszczy całe gałęzie gospodarki i nikt nie wie, kiedy się skończy. Ale przede wszystkim rujnuje ludzką psychikę, zmuszając do niezwyczajnych zachowań.
Natura człowieka jest jednak taka, że pozwala aklimatyzować się w nowej sytuacji. Ludzie szukają innych, bezpieczniejszych rozwiązań i substytutów. Np. zamiast transportu publicznego, wybierają własny środek lokomocji, a w miejsce tradycyjnego kina, kino domowe.

Jeśli kina zostaną zlikwidowane, to co z filmami? Czy zmieni się ich sposób realizowania - specjalnie pod TV, pod platformy internetowe?
Filmy będą realizowane tak jak dotychczas, tylko zamiast w kinach, będą prezentowane w sieci.

Czy wielkie kina zostaną zlikwidowane, a pozostaną tylko te małe, kameralne, na zasadzie kulturalnej atrakcji? Jak np. małe muzea finansowane z publicznych pieniędzy, a nie z biletów?
Jak już powiedziałem, problem nie leży w wielkości kin i ich finansowaniu z dotacji, czy utrzymywaniu się ze sprzedaży biletów. Problem leży w mentalności ludzi. Ja uważam, że ludzie do kin mogą już nie wrócić lub wrócą w takiej liczbie, że utrzymanie kin ze sprzedaży biletów będzie nieopłacalne, a sentyment nie jest już w cenie.

Rozmawiał Robert Migdał

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto