Siedmiu kultowych

Kurier Poranny: Skąd taki pretensjonalny tytuł?
Urszula Komsta: - To proste: wszystkie filmy przeglądu są kultowe. Na miano kultowych zasługuje też przynajmniej część ich twórców.

l A co to właściwie znaczy?
- Nie czuję się na siłach, żeby tworzyć definicje. Podam przykład. Wiele osób uznało za "kultowy" węgierski film "Kontrolerzy". Na Węgrzech bił rekordy frekwencyjne. W Polsce był bardzo popularny w określonych kręgach. W Białymstoku obejrzało go kilkaset osób. Myślę, że te kilkaset osób pojawi się na przeglądzie i uzna proponowane przez nas filmy za "kultowe" - ewentualnie kultowymi nazwie ich twórców.

l Masło maślane, ale wiadomo o co chodzi. Sala Pokoju zmieści akurat te kilkaset osób. Ich zachęcać nie trzeba. A reszta - coś straci, jeżeli nie zobaczy np. "Roku diabła" kultowego Petera Zelenki?
- Gdybym nie zobaczyła tego filmu, być może nigdy nie usłyszałabym o Jarku Nohavicy. To jeden z największych czeskich bardów, w Polsce praktycznie nie znany. Dzięki filmowi Zelenki stał się postacią kultową...

l Chyba nie odczepimy się od tej kultowości. A wiec kultowy numer dwa...
- "Rok diabła" może być numer jeden, dla wielu jest, ale to kwestia umowna. Świetna muzyka, niesamowity klimat, czeski humor, film o karierze nieznanego zespołu, a ogląda się jednym tchem. Aż chciałoby się, żeby coś podobnego zrobiono w Polsce o Stachurze...

l A wracając do tematu...
- Mój ulubiony film w tym zestawie, to "Guzikowcy".

l Ciekawe.... Co Panią tak rajcuje w historii facetów, którzy specjalizują się w urywaniu guzików tapicerskich przy użyciu sztucznej szczęki zamontowanej między pośladkami?
- Bardzo mnie ciekawi, ile trzeba wypić, albo wciągnąć, żeby wymyślić taką historię. Nie tylko dla zgrywy. Bo przy całej zabawie, idiotycznym stowarzyszeniu, Zelenka opowiada o sprawach całkiem poważnych. Na przykład o tym, że mężczyźni więcej satysfakcji mają z tego, że kogoś żona zdradza, a nie z tego, że ich własna jest wierna...

l Były dwa filmy odlotowca Zelenki, teraz poważniej - "Jazda" i "Kola", dwa filmy czeskiego zdobywcy Oscara, Jana Sveraka...
- No to jazda: dwaj faceci bez celu jeżdżą zdezelowanym autem po bezdrożach. Totalny luz, można się wprowadzić w wakacyjny nastrój. "Kola" - poważniejsza sprawa. Muzyk wyrzucony z pracy musi podjąć się opieki nad kilkuletnim rosyjskim chłopcem. Nieco przewrotna, pełna ciepła i humoru opowieść o czasach schyłku czeskiego komunizmu. Film nagrodzony Oscarem, więc warto przetestować go osobiście.

l Mamy też akcent polski. Film da się rozpoznać już po tytule...
... "Krótka histeria czasu". Nie wiem, o czym jest, ale koniecznie chcę go obejrzeć. Ze względu na reżysera. Być może jesteśmy świadkami "wyjścia z offu" Dominika Matwiejczyka - jednego z najwyżej cenionych polskich filmowców niezależnych. Poza tym - Kamilla Baar (wcześniej w filmie Machulskiego "Vinci") i Mateusz Damięcki w rolach głównych.

l I tak dotarliśmy do rodzynków - kreskówek dla dorosłych. I to bez żartów...
- Bez. Węgierska "Dzielnica" opowiada o Budapeszcie, o najbiedniejszych rejonach miasta. Rap, polityka, dragi, prostytutki, papież, Bush, handel ropą, a nawet dinozaury, bo poza włóczęgami po mieście, animatorzy serwują widowni wycieczkę w czasie. Dziwna kreska, totalny hard core emocjonalny i etyczny. Bluzgi od pierwszej piosenki. Ten film mnie powalił. Gdy obejrzałam "Dzielnicę", pomyślałam, że "South Park" powinno się przemianować na "Soft Park".

l Przy estońskim "007 przygód Franka i Wendy" da się trochę odetchnąć?
- Mam nadzieję. Nie widziałam filmu, ale dużo się ostatnio o nim pisało. Film zapowiadany jest jako parodia słynnego... niech będzie: kultowego serialu "Z archiwum X".

l Zaczynamy jutro o godz. 17 od....
-... "Guzikowców". O godz. 19 "Frank i Wendy". Warto, bo będzie to jedyna projekcja w Białymstoku. A o godz. 20.30 "Dzielnica".

l W takim razie do zobaczenia w kinie.
- Do zobaczenia.