Seniorka z Białegostoku uwierzyła w historię o wypadku córki. Przekonana, że pomaga jej finansowo, przekazała oszustom ok. 100 tys. złotych

W piątek (25.11) podlaska policja otrzymała informacje o próbach oszustw w Białymstoku i Grajewie. Oznacza to, że w tych miejscach grupy przestępcze mają tzw. odbieraków, czyli osoby, które przychodzą po gotówkę.

W Białymstoku starsza pani uwierzyła w historię o wypadku córki. Przekonana, że pomaga jej finansowo, przekazała oszustom ok. 100 tys. zł. Rodzina w piątek po południu zgłosiła to przestępstwo, trwa ustalanie szczegółów historii, którą posłużyli się w tym przypadku przestępcy.

Mimo ciągłego nagłaśniania w mediach tego typu oszustw, akcji prewencyjnych i informacyjnych inicjowanych m.in. przez policję, oszustom działającym "na wnuczka" (czyli posługującym się wymyśloną historią np. o wypadku kogoś z rodziny) lub zmodyfikowanymi metodami (np. podając się za policjantów) wciąż udaje się znaleźć osoby, głównie w podeszłym wieku, które wierzą w takie opowieści, nie kontaktują się z bliskimi, czy z policją, by je zweryfikować i oddają oszczędności. Czasem zaciągają też pożyczki.

Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności przy podejmowaniu decyzji finansowych. Słysząc w słuchawce historię, że bliski spowodował wypadek, czy pieniądze na koncie są zagrożone, powinniśmy przede wszystkim rozłączyć się i zweryfikować tę informację. O takich sytuacjach natychmiast należy informować policjantów, dzwoniąc na numer 112 - podkreślała wielokrotnie podlaska policja.

Przypomina ona, że jej funkcjonariusze nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie sprawach, nigdy też nie proszą o przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom. Kilka miesięcy temu prowadziła ona kampanię społeczną "Nie popełnij tego błędu. Nie daj się oszukać!", przygotowaną we współpracy z publicznym Radiem Białystok. Na jego antenie publikowane były prawdziwe historie osób, które zostały poszkodowane i opowiadały, jak działali oszuści i jaki przebieg miało przestępstwo.