Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są sprawy, o których żaden kierowca nie może zapomnieć przed zimą. Przynajmniej cztery... (zdjęcia)

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę! Kiedy temperatura na zewnątrz schodzi poniżej 10 stopni to znak, że najwyższy czas pomyśleć o samochodzie i przygotować go do zimy. Poniżej niezbędnik - cztery kroki, które należy wykonać, aby na zaśnieżonych drogach mieć spokojną głowę i sprawne auto.

Zanim zabierzemy się za konkretne działania sprawdźmy, czy mamy w samochodzie to, co powinniśmy mieć w razie nagłego ataku zimy, a więc: odmrażacz do zamków, skrobaczkę, łopatkę do śniegu i linkę holowniczą. Wymieńmy płyn w spryskiwaczu, bo ten letni przy minusowych temperaturach może zamarznąć, a puchnący lód rozerwać zbiornik. Zadbajmy też o kosmetykę.
A teraz czas na poważniejsze zabiegi.

Po pierwsze: kontrola akumulatora i alternatora

Taką usługę oferuje bezpłatne niemal każdy warsztat samochodowy i punkt serwisowy. Trwa to kilkanaście minut, a jest podstawowym zabiegiem, jaki należy wykonać przygotowując się na niskie zimowe temperatury.

- Akumulator warto kontrolować w warsztacie, gdzie wykonywane są zarówno badania w stanie spoczynku, jak i pod obciążeniem. Narzędzia pomiarowe używane przez mechaników dają wiarygodne wyniki i pozwalają ocenić realny stan akumulatora. Lepiej odpuścić sobie manipulowanie przy akumulatorze w domowych warunkach. Niefachowe podejście może zakończyć się poważną awarią elektroniki. – tłumaczy Paweł Zaborowski z warsztatu CUPPER w Białymstoku i dodaje – Pomocne może być także skontrolowanie alternatora, bo gdy ten szwankuje, może nie doładowywać akumulatora.

Prawidłowo pracujący alternator zapewnia ładowanie od 13,5V do 14,5 V. Zarówno zbyt niski poziom ładowania jak i zbyt wysoki jest szkodliwy dla akumulatora. Urządzenia nowszej generacji wyposażone są we wzierniki, zwane magicznymi oczkami, które informują o stopniu naładowania.

Po drugie: wymiana opon

Pojawiają się głosy, że mając na uwadze ostatnie zimy nie jest to niekonieczne, bo śniegu prawie nie było. Są też w sprzedaży tzw. opony całoroczne. Według Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, mimo, że są droższe, to około 8 proc. Polaków korzysta z wielosezonowego ogumienia. Jednak nie sprawdza, się ono podczas prawdziwych zim, ponieważ droga hamowania na śniegu jest dłuższa, a tym samym zwiększa się ryzyko wypadku.

Nadal więc większość kierowców decyduje się na coroczne przejście na zimówki. Nie zostawiajmy tego do momentu, aż spadnie pierwszy śnieg, bo wtedy zakłady są oblegane, trzeba odstać swoje w kolejce i trwa to po prostu dłużej.
Poza tym, opony należy wymieniać na nowe co pięć lat. Przy okazji wizyty u mechanika warto też sprawdzić, czy mamy w bagażniku zapasowe koło.

Po trzecie: uzupełnienie płynów eksploatacyjnych

Koniecznie skontrolujmy, a w razie potrzeby i uzupełnijmy płyn w chłodnicy. Poziom płynu w zbiorniku powinien być powyżej kreski oznaczającej minimum i poniżej maksimum. W Polsce zaleca się używać preparat, który spełnia swoją funkcję nawet przy temperaturach minus 30 stopni.

Z kolei wymianę oleju silnikowego warto zaplanować tak, by wypadała właśnie przed najchłodniejszymi miesiącami. Dlaczego? - Niższe temperatury sprawiają, że substancja smarująca gęstnieje i znacznie gorzej się rozprowadza po poszczególnych elementach – wyjaśnia Paweł Zaborowski.

Po czwarte: zabezpieczenie przed solą

To zadanie dla kierowców, którzy jeżdżą głównie po mieście. Dobrze jest (zanim przejedzie pierwsza piaskarka ) dokładnie sprawdzić stan karoserii, czy nie ma na niej żadnych rdzawych plamek, np. na podwoziu, nadkolach, progach.
Warto też zwrócić szczególną uwagę na samochodowe progi, gdzie sól często nanoszona jest po prostu na butach i przez to szybko ulegają dewastacji.

- Wykonujemy nakładki progowe do ponad 40 modeli aut . To ważne, by były one dokładnie dopasowane do auta, ponieważ inaczej mogą odstawać i stanowić zagrożenie dla użytkowników - mówi Piotr Świrko, prezes alu-frost, producenta nakładek na progi i zderzaki. - Nasze akcesoria zrobione są ze stali kwasoodpornej i stanowią świetne zabezpieczenie przed szkodliwym działaniem soli

.

Potwierdzają to kierowcy, dla których wydatek na tego rodzaju akcesoria nie jest wygórowaną kwotą. Wielu kupuje także nakładki na zderzaki, kolejne newralgiczne miejsca, często atakowanym przez sól. - Mamy w sprzedaży komplety w cenie 150 zł: nakładki na zderzak i na progi. Takie zabezpieczenie daje gwarancję, że auto przeżyje zimę bez większego uszczerbku - prezes Piotr Świrko.

Zobacz też:
Białystok. Darmowy przegląd samochodu (8.04.2017)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Są sprawy, o których żaden kierowca nie może zapomnieć przed zimą. Przynajmniej cztery... (zdjęcia) - Kurier Poranny

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto