MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rywal nie olśniewa

sk
Rywalizacja w barażach toczy się do dwóch wygranych. Białostoczanie są w gorszej sytuacji, bo ewentualnie trzeci, decydujący mecz będzie rozgrywany na parkiecie rywala.

Rywalizacja w barażach toczy się do dwóch wygranych. Białostoczanie są w gorszej sytuacji, bo ewentualnie trzeci, decydujący mecz będzie rozgrywany na parkiecie rywala. Poza tym Pyra ma doświadczenie w walce z silnymi ekipami i to też może przemawiać na jej korzyść.

Obawiali się Harmattana

Przed sezonem zespół z Poznania zakładał awans do play off. Niestety, później okazało się, że drużyna podobnie jak w zeszłorocznych rozgrywkach będzie walczyła o utrzymanie. Problemy Pyry rozpoczęły się w momencie odejścia do Czarnych Słupsk rozgrywającego Marcina Fliegera. Zespół długo poszukiwał zawodnika, który mógłby poprowadzić grę i notował coraz gorsze wyniki. Do drużyny przymierzani byli młodzi koszykarze, ale bez skutku. W końcu trener Tomasz Cichocki postawił na Pawła Surówkę. Aklimatyzacja rozgrywającego trwała miesiąc i okazało się, że strat nie da się już odrobić. – Po przyjściu Surówki nastąpiła zmiana taktyki. Drużyna poniosła 10 porażek z rzędu i znów znalazła się w barażach. Pyra to wyrównany, zbilansowany zespół, posiadający dwóch liderów. Zawodnicy nie lekceważą żadnego rywala, obawiają się ekipy z Białegostoku, ale uważają, że trudniejszym przeciwnikiem byłby Harmattan Gniewkowo – mówi Łukasz Klin, dziennikarz z Poznania.

Potrzebne szczęście

Żubry też zrobiły rozeznanie. – Nie jedziemy w ciemno. Oglądaliśmy kasetę z ich meczu, mamy odpowiednią wiedzę na temat gry Pyry. Prezentuje zbliżony poziom do Tarnovii Tarnowo Podgórne. Zawodnicy są młodzi, silni fizycznie, ale popełniają dużo błędów. Nie olśnili nas – mówi Tomasz Kujawa, kapitan białostoczan.
Podlasianie są dobrej myśli. – Pyra ma przewagę swojego boiska. Wolę kiedy nie występujemy w roli faworyta. Nie będzie ciążyła na nas presja. Ostatnio każda porażka kończyła naszą przygodę z walką o wyższą ligę. Tym razem to zespół z Poznania ma więcej do stracenia. My powinniśmy zagrać bardziej na luzie i myślę, że rywalizację rozstrzygniemy na naszą korzyść – twierdzi białostocki koszykarz. – Jesteśmy dobrze przygotowani taktycznie. Znamy kilku zawodników – Piotrka Janowicza czy Pawła Surówkę. Pamiętamy z Marcinem Krajewskim halę w Poznaniu. Cały sezon mieliśmy pecha, dopiero niedawno szczęście uśmiechnęło się do nas. Mam nadzieję, że teraz nas nie opuści – kończy Kujawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto