Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni nie zgodzili się na wydzierżawienie na 10 lat bez przetargu Atrium Biała działki z pomostem przy galerii (zdjęcia)

OPRAC.: wal
Staw z pomostem przy galerii Atrium Biała
Staw z pomostem przy galerii Atrium Biała Wojciech Wojtkielewicz
Radni nie zgodzili się na wydzierżawienie na kolejne dziesięć lat w trybie bezprzetargowym działki z pomostem przy Atrium Biała. Galeria miała przez ten czas wpłacać co miesiąc do kasy miasta niecałe 2,5 tys. zł.

Prezentując projekt uchwały Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego, przypomniał rys historyczny związany z budową Galerii Biała. Jej właściciel w ramach offsetu zobowiązał się m. in. do poniesienia nakładów związanych z odnowieniem otoczenia stawu (dziś przy skwerze bł. Bolesławy Lament), odnowienia pomostu i zagospodarowania terenu, przy którym miała powstać galeria.

- Łączna wartość nakładów to była kwota dwóch milionów trzystu tysięcy złotych – wyliczał dyrektor ZMK. - Obecnie ta wartość jest w okolicach 1,2 mln zł.

Po wykonaniu przez inwestora prac teren został przekazany – w formie darowizny – miastu. Z biegiem czasu były podpisywane różne ustalenia o zasadach korzystania z tego terenu. W roku 2013 została zawarta umowa na 10 lat. Dotyczyła dzierżawy pomostu o powierzchni 640 metrów kwadratowych z przeznaczeniem na działalność rekreacyjną, gastronomiczną oraz rozrywkową.

- Z tego, co mi wiadomo, działalność gastronomiczna nie była prowadzona z racji na położenie tego pomostu na terenie stawu – zaznaczył Ostrowski. - Opłata miesięczna wynosiła 647,56 zł.

Umowa dzierżawy wygasa dopiero w sierpniu 2023 r. Ale miasto już teraz chciało ponownie wydzierżawić ten teren tej samej spółce.

- Wynikało to z wniosku Atrium Biała o nabycie sąsiedniej działki – wyjaśniał Ostrowski.

Jednak jej część musi pozostać w zasobach gminy. Dlatego miasto chciało już teraz doprowadzić do tego, by galeria przez kolejną dekadę nadal zajmowała się pomostem i przyległym terenem. Powierzchnia działki zwiększała się do 1332 mkw z przeznaczeniem na prowadzenie działalności promocyjnej i rekreacyjno-wypoczynkowej. Miasto zaproponowało, by stawka czynszu wyniosła 1,50 zł netto za mkw. To oznacza opłatę miesięczną w wysokości 2457,54 zł.

- W sumie ta odpłatność nie jest wysoka, ale teren ma być dostępny dla wszystkich mieszkańców – tłumaczył dyr. Ostrowski.

Dopiero po wydzierżawieniu tej działki miasto miało rozpocząć prace nad zbyciem sąsiedniej, o co zawnioskowała galeria. Dyrektor ZMK zaznaczył też, że gdyby nawet na wydzierżawienie działki z pomostem został ogłoszony przetarg, to mało prawdopodobne, by ktoś inny w nim wystartował.

- Nie ma tu żadnego zaplecza: ani źródeł zasilania, ani poboru wody, ani kanalizacji – wylicza Ostrowski. - Stąd wniosek do rady miasta o wyrażenie zgody na wydzierżawienie w trybie bezprzetargowym.

Już wcześniej propozycję negatywnie zaopiniowała komisja infrastruktury komunalnej. O powodach mówił na poniedziałkowej sesji Maciej Biernacki, przewodniczący komisji.

- Teren ten aż prosi się o działalność gastronomiczną – podkreślił przedstawiciel Polski 2050.

Przypomniał, że w czasie obrad komisji ze strony urzędników padał argument, że ludzie śmiecą do stawu i przez to jest on zanieczyszczony.

- Jeśli tam będzie prowadzona działalność gastronomiczna, to przedsiębiorca nie dopuści do tego, by jego klienci zaśmiecali staw. W jego najlepiej pojętym interesie jest to, by woda wokół była czysta. – przekonywał Biernacki. - Dziś jest tak, że ktoś wychodzący z paczką frytek potrafi być chamem, bo inaczej tego nie można nazwać, i wywala opakowania do wody.

Zdaniem radnego, dzieje się tak dlatego, że dziś nie ma w tym miejscu przedsiębiorcy, który by pilnował tego terenu. - Dlatego argument: nie róbmy tam, bo będą śmiecić, zdaniem komisji jest zupełnie nie trafiony – tłumaczył jej przewodniczący. - Jeżeli zobowiąże się przedsiębiorcę, który w tym miejscu będzie prowadził działalność, do tego, że ma dbać o czystość całego akwenu, to myślę, że jak najbardziej będzie zainteresowany tym, by teren ten wyglądał jak najfajniej.

Dlatego komisja zastanawiała się, czy tryb bezprzetargowy jest tym najbardziej pożądanym. Do tego dochodzi jeszcze kwota dzierżawy.

- Wydaje się, że 2,5 tys. zł miesięcznie za taką lokalizację, gdzie naprawdę można byłoby prowadzić jeden z ciekawszych punktów gastronomicznych w mieście, niekoniecznie jest właściwym podejściem – mówił Biernacki. Poruszył też kwestię zapisów remontowych

.

- Ogólne sformułowanie, że wykonawca w ciągu trzech lat ma przeprowadzić remont, sprawia, że może to być odmalowanie pomostu. Teoretycznie, prace malarskie też będą remontem – tłumaczył. - Jeśli zakres remontu nie jest ściśle określony, to mając już pewne doświadczenia z przedsiębiorcami, którzy byli zobowiązani do modernizacji, tym bardziej trzeba doprecyzować zapisy o renowacji. By nie ograniczały się do kosmetyki.

Radny Andrzej Perkowski podkreślił, że nie jest zwolennikiem oddawania czegoś bez przetargu.

- Z drugiej strony obawiam się, że ten pomost będzie niszczał – tłumaczył radny Koalicji Obywatelskiej.
Jego zdaniem, przez ostatnie 15 lat firma, która go wybudowała, nie wykorzystywała go w sposób, który byłby dla mieszkańców właściwy.

- To było omijane miejsce, mimo że główne wejście do galerii znajduje się od strony stawu – zaznaczył radny. - Możliwe, że w tym momencie galeria ma lepszy pomysł, ale na pewno w tych negocjacjach powinna być ujęta kwota inwestycji, a nie tylko zapis o remoncie.

Perkowski uważa też, że miasto powinno mieć wpływ na to, co w tym miejscu będzie się działo za 10 lat.

- Abyśmy nie zostali z obiektem, do którego będzie wąski dostęp i którego nikt bez odpowiedniego zaplecza nie będzie chciał wydzierżawić – podkreślał. I zaproponował, by urzędnicy mieli więcej czasu na podpisanie właściwej umowy z galerią. - Dzięki temu miasto zyska fajny punkt. To jest naprawdę urokliwe miejsce. Pod warunkiem, że się je dofinansuje.

Jego zdaniem, mogłoby być wykorzystywane na organizację w okolicy stawu letnich koncertów. Radny Sebastian Putra też uważa, że to doskonałe miejsce na prowadzenie gastronomii. Dopytywał, czy jej zakaz jest pomysłem galerii, czy też inicjatywą miasta.

- Jeśli chodzi o samą treść umowy, to mam pełne zaufanie do dyrektora Ostrowskiego, że wynegocjował najlepszy projekt, jaki może być – zapewniał wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz. - Nie dopuszczamy tam działalności komercyjnej, by stawy były jak najbardziej przyjazne dla ryb, ptactwa, zwierząt. Ponadto chcemy, by białostoczanie mogli swobodnie korzystać z pomostu. A kwota 2,5 tysiąca złotych, którą będzie płaciła poważna firma, nie pobierając przy tym żadnych użytków, jest bardzo znaczącą.

Andrzej Karolski, dyrektor departamentu gospodarki komunalnej w urzędzie miejskim, przypomniał, że staw pod drugiej stronie ulicy Mickiewicza, który z tym przy galerii stanowi pewien kompleks, został zmodernizowany w ramach budżetu obywatelskiego.

- Mieszkańcy bardzo wyraźnie powiedzieli, czego sobie życzą, a czego nie – podkreślił dyrektor. - Blisko centrum powstał teren wyjątkowo cenny, którym chwalimy się, otrzymujemy za niego nagrody, jest modelowym rozwiązaniem w skali kraju. Musimy być konsekwentni w tym, co robimy.

Karolski podkreślił, że galeria zaproponowała utworzenie strefy wytchnieniowej z leżakami na łonie natury.

- Próba wpłynięcia na ochronę środowiska przez oddanie władztwa tego terenu jest w zasadzie żadna – ripostował Maciej Biernacki. - Bo głównymi sprawcami zanieczyszczenia stawu są panowie, którzy wieczorami spożywają alkohol na pobliskich ławeczkach. Konia z rzędem temu, kto ich przekona, by tam nie siedzieli.

Nie wykluczał możliwości wydzierżawienia przetargowego na dłużej niż 10 lat.

- Tak, by znaleźli się przedsiębiorcy, którzy będą chcieli zainwestować konkretną kasę. - mówił. - Wtedy oni będą w stanie stworzyć coś sensownego, a miasto pobierać dużo większe pieniądze niż 2,5 tys. zł miesięcznie.

Radny Paweł Myszkowski zgodził się, że można powalczyć o coś więcej. Przypomniał, że rok temu w tym miejscu odbył się festiwal pierogów, przez który przewinęło się tysiące białostoczan.- Z racji na to, że nad wszystkim czuwali organizatorzy, nie widziałem, by śmieci zalegały w wodzie – mówił radny PiS.

Dodał, że brakuje w Białymstoku miejsc, w których można przysiąść na wodą i coś spożyć przy muzyce.- Nie musi być to fast food, ale kawa czy szarlotka – mówił Myszkowski.

Radny Sławomir Putra dodał, że jest dużo wątpliwości, więc miasto nie powinno akceptować od razu tego, co zostało zaproponowane. Dlatego złożył wniosek o odesłanie projektu uchwały do prezydenta. Poparło go 14 radnych, 10 było przeciw, dwóch się wstrzymało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto