Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest taksówkarzy w Białymstoku przeciwko tarczy antykryzysowej. Kolumny taxi przejechały przez centrum miasta (zdjęcia)

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Protest taksówkarzy w Białymstoku przeciwko tarczy antykryzysowej
Protest taksówkarzy w Białymstoku przeciwko tarczy antykryzysowej Wojciech Wojtkielewicz
W środę (25.11) w samo południe w Białymstoku protestowali taksówkarze. Akcję zorganizowało Ogólnopolskie Porozumienie Taxi. Akcja polegała na przejeździe kolumny taksówek głównymi ulicami miasta. Identyczne protesty odbyły się w największych polskich miastach, czyli m.in. w Łodzi, Katowicach, Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Rzeszowie i Trójmieście.

- W proteście biorą udział przedstawiciele wszystkich białostockich korporacji, spodziewamy się, że przez miasto przejedzie kawalkada licząca około 80 taksówek. Wyjeżdżamy na ulice z powodu tarczy antykryzysowej 6.0, która obejmuje wiele grup, ale tym razem zabrakło w niej miejsca na pomoc dla branży taksówkarskiej. W poprzednich tarczach byliśmy, więc mogliśmy korzystać m.in. z zamrożenia składek na ZUS. Teraz nie mamy nic, obowiązują nas wszystkie płatności, a w przypadku naszej korporacji Cooltura Taxi, (po zamrożeniu gastronomii i dyskotek, galerii, uczelni i szkół) liczba zleceń spadła o 70 proc. - podkreśla podlaski koordynator i organizator protestu, prezes Cooltura Taxi Jacek Dąbrowski i dodaje: - To bardzo zły widok na przyszłość. Bez rządowej pomocy nasza branża może obecnego zamknięcia gospodarki nie wytrzymać.

Taksówkarzy zaczęli swój protest od skrzyżowania ul. Jana Pawła II - Sikorskiego, a potem pojechali ulicami: Solidarności, Piłsudskiego, Mickiewicza, Miłosza do skrzyżowania Branickiego z Piastowską, gdzie zakończyli akcję. Taksówki poruszały się tylko prawym pasem w kolumnach po dziesięć aut i w przynajmniej 50-metrowych odstępach między kolumnami.

W każdym z miast, gdzie odbywał się protest taksówkarze mieli składać w urzędzie wojewódzkim lub w regionalnej siedzibie PiS petycję do rządu z prośbą o wsparcie branży taksówkarskiej.

- W Białymstoku tego nie robimy. Na razie chcemy pokazać, że nie zgadzamy się z sytuacją, w której znaleźliśmy się nie ze swojej winy. Dzisiejsza akcja to taki początkowy protest, co będzie dalej zobaczymy - przyznaje Na kolejne działania przyjdzie czas - dodaje szef Cooltura Taxi.

Przypomnijmy. W zeszły wtorek (17.11) przez ponad godzinę, niemal 50 autobusów, jeździło ulicami Białegostoku. Wspólny protest zorganizowali "Strajk Przewoźników" i "Strajk Przedsiębiorców". Protest odbył się w godzinach szczytu, ale kierowcy starali się nie blokować ruchu.

Autobusy kilkakrotnie pokonały trasę ulicami: Branickiego, Legionową, Wyszyńskiego i Piłsudskiego. Przewoźnicy chcieli pokazać swą złą sytuację finansową, jaka wynika m.in. z obostrzeń związanych z koronawirusem i właściwie "zamrożenie" branży transportowej. Przypominali też rządzącym, że ponoszą stałe koszty (m.in. pensje pracowników, zobowiązania podatkowe czy raty leasingowe za pojazdy), które przy braku przychodów stawiają ich firmy w bardzo trudnej sytuacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto