Jeden mecz, a tak wiele można zyskać. Przede wszystkim zwycięzca przechodzi do historii. Ponadto będzie miał okazję zagrać w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski, a to zawsze okazja do zmierzenia się ze słynnym klubem z Polski. Wygrany zgarnie 40 tysięcy złotych, a to poważne pieniądze dla podlaskich klubów.
– Dla mnie i myślę, że również dla chłopaków najważniejsze jest zapisanie się w historii – twierdzi Tomasz Kulhawik, trener Olimpii. – Kusząca jest także perspektywa zagrania na przykład z Legią Warszawa, czy Jagiellonią Białystok.
– Ja już takich spotkań w swojej karierze piłkarskiej zagrałem dużo – mówi Leszek Zawadzki, trener Warmii, a w przeszłości wieloletni zawodnik między innymi Lecha Poznań. – Ale dla chłopaków to coś wielkiego. Dobry przeciwnik, stadion miejski, stawka – to wszystko sprawia, że to będzie ciekawe spotkanie. Z Grajewa na ten mecz wybiera się około 1000 osób.
Przeczytaj o półfinałach Regionalnego Pucharu Polski
Od strony sportowej oczywiście faworytem jest Olimpia, która wiosną bardzo dobrze spisuje się w III lidze. Wydaje się, że forma podopiecznych Kulhawika ostatnio jeszcze wzrosła. Wskazują na to ligowe wygrane 3:1 z Polonią Warszawa i 3:0 z Pelikanem Łowicz.
– Gdyby było pięć spotkań do rozegrania to o wynik byłbym spokojny – przyznaje Kulhawik. – Ale mamy jeden mecz i wszystko jest możliwe. Zawodnicy Warmii także wiedzą jaka przed nimi szansa i będą walczyć z całych sił. My mamy więcej do stracenie, bo gdybyśmy przegrali to byłaby duża niespodzianka. Warmia może zagrać bardziej na luzie. Graliśmy z Warmia sparing zimą i wypadliśmy na ich tle bardzo dobrze.
Natomiast Warmia jest wiceliderem IV ligi, ale ostatnio spisuje się słabiej. Dopiero po czterech remisach z rzędu grajewianie w ostatniej kolejce rozgromili 6:0 Magnata Juchnowiec.
– Ten ostatni wynik mocno nas podbudował. Zresztą jak jestem w Warmii od dwóch lat to większość spotkań wygrywamy – twierdzi Zawadzki.
Warmia stanie przed okazją powtórzenia wyniku sprzed dziesięciu lat gdy w finale Regionalnego Pucharu Polski pokonała 3:1 po dogrywce Tura Bielsk Podlaski. Z kolei dla zambrowian to okazja do rehabilitacji za przegrany 3:4 finał sprzed roku, także po dogrywce z Turem.
– Są w drużynie zawodnicy, którzy pamiętają tę porażkę i mam nadzieję, że to wyzwoli u nich jeszcze dodatkową motywację. – kończy Kulhawik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?