Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odroczono do połowy września proces ws. rasistowskich ekscesów w Białymstoku

ro2
Do połowy września białostocki sąd odroczył w czwartek proces czterech młodych ludzi, oskarżonych w związku ze znieważaniem na tle rasistowskim i pobiciem czarnoskórego Francuza. Pokrzywdzony, który miał składać wyjaśnienia, poprosił bowiem o zmianę tłumacza.

Sąd Rejonowy w Białymstoku przez pół roku czekał na przyjazd czarnoskórego obywatela Francji, na stałe zamieszkałego w Paryżu. Na kilka poprzednich terminów cudzoziemiec się nie stawił, w czwartek tłumaczył, że nie dostał wezwań (były mu wysyłane na podany przez niego wcześniej, polski adres do doręczeń).

W czwartek stawił się w sądzie, ale miał trudności ze składaniem wyjaśnień. Denerwował się, prosił o wyznaczenie mu pełnomocnika, a po przerwie oświadczył, że nie do końca rozumie i "nie nadąża" za tłumaczem przysięgłym z języka francuskiego. W tej sytuacji sąd odroczył proces do połowy września i zdecydował o zmianie tłumacza.

Według aktu oskarżenia, w kwietniu ubiegłego roku na jednym z białostockich osiedli 35-letni Francuz został zaatakowany na przystanku autobusowym przez większą grupę chuliganów. Doszło do szamotaniny. Gdy w obronie cudzoziemca stanęły kobiety, które były w pobliżu, chuligani uciekli między osiedlowe bloki. W śledztwie okazało się, że kilka dni wcześniej cudzoziemiec był przez młodych ludzi znieważany na ulicy. Chuligani na jego widok wydawali odgłosy zwierząt, wykonywali obsceniczne gesty i potrącali go na ulicy. Mimo że - według świadków i poszkodowanego - napastników było więcej, zarzuty udało się postawić czterem osobom (trzej z nich to bracia), w tym jednej zarzut pobicia, pozostałym - znieważenia mężczyzny.

Prokuratura zakwalifikowała występki oskarżonych jako działanie o charakterze chuligańskim. Na początku procesu jeden z oskarżonych przyznał się do zarzutów. Dwaj zaprzeczają, by w ogóle brali udział w opisywanych wydarzeniach, jeden inaczej przedstawia swój udział. Jak mówiła wówczas narzeczona Francuza, Polka, do której w kwietniu przyjechał, chłopak był w ciągu trzech dni wielokrotnie zaczepiany, a kulminacją tych zdarzeń było pobicie na przystanku.

Źródło: PAP

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto