W poniedziałek, po mszy w Bazylice Mniejszej Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, został pochowany na białostockim cmentarzu miejskim.
Józef Kulikowski pochodził z Kalet, niewielkiej wsi leżącej w Puszczy Augustowskiej na pograniczu Polski i Litwy. Mieszkańcom województwa znany był doskonale ze swojego wielkiego serca, działalności charytatywnej i dbania o polskość oraz zachowanie tradycji i tożsamości narodowej. Działał zarówno w kraju, jak i za wschodnimi granicami Polski: w Białorusi, Ukrainie i Litwie. Niósł pomoc Polakom na Białorusi, Ukrainie i Litwie i dbaniu o zachowanie polskości na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Do powstających tam Domów Polskich i szkół „Rubież” wysyłała transporty podręczników do języka polskiego, literaturę do bibliotek oraz sprzęt dydaktyczny, sprzęt sportowy do sal gimnastycznych, a nawet wyposażenie gabinetu pielęgniarskiego , ale pomagała też mieszkańcom.
To dzięki inicjatywie płk. Kulikowskiego Rubież wspierała też podlaskie szpitale, organizując dla nich transporty sprzętu medycznego z Niemiec.
– Był symbolem Rubieży. Miał ideę. Jego celem głównym było pomaganie i był w tym pomaganiu bardzo konsekwentny i skuteczny – wspomina prezesa Rubieży Lech Marek, jego współpracownik ze stowarzyszenia.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?