Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko stracone...

Rafał Malinowski, (tk)
Uchylając zgodę wojewody podlaskiego na budowę obwodnicy minister powiedział, że została ona podjęta bez podstawy prawnej. Zdaniem jego prawników, 28 lipca straciły moc przepisy ustawy o ochronie przyrody, na ...

Uchylając zgodę wojewody podlaskiego na budowę obwodnicy minister powiedział, że została ona podjęta bez podstawy prawnej. Zdaniem jego prawników, 28 lipca straciły moc przepisy ustawy o ochronie przyrody, na podstawie których wojewoda wydał zezwolenie (zrobił to we wrześniu, w czasie kampanii wyborczej). Minister powiedział też wczoraj, że procedury należy zacząć od nowa. Dodał również, że uchylenie decyzji wojewody sugerowały ciała doradcze – Państwowa Rada Ochrony Przyrody oraz Krajowa Komisja do spraw Ocen Oddziaływania na Środowisko.
– Nie znamy uzasadnienia decyzji ministra, ale wierzymy, że przynajmniej w części dotyczącej procedur zaszło tu pewne nieporozumienie – ocenia Tadeusz Topczewski, szef białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Możemy uzupełnić dokumentację, ale nie będziemy zaczynać wszystkiego od początku. Prawomocny jest już plan zagospodarowania przestrzennego Augustowa i decyzja o warunkach zabudowy dla obwodnicy.
Drogowcy zamierzają jeszcze zdobyć decyzje o wpływie budowy obwodnic na środowisko.
– Taki wniosek złożyliśmy „zgodnie z nową procedurą" w dniu 15 listopada w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim, tak na wszelki wypadek – mówi Topczewski. – W tym tygodniu zawieziemy go ministrowi i jeśli on go rozpatrzy pozytywnie, to stracimy niewiele czasu. Rozpoczęcie budowy przedłużyłoby się o dwa może trzy miesiące. Zamiast w marcu czy kwietniu, zaczęlibyśmy prace w maju lub czerwcu.
Co urzędnik to interpretacja
W całej sytuacji sporo zamieszali też sami urzędnicy ministerstwa środowiska. – Przez dwa miesiące nasza dokumentacja była analizowana w ministerstwie, a przecież jeśli była niezgodna z prawem, to należało nam ją odesłać następnego dnia – mówi Topczewski.
Podobnego zdania są samorządowcy. – To urzędnik z ministerstwa podpowiedział ze w takiej sytuacji można zastosować przepisy przejściowe. Dzisiaj ten sam wicedyrektor Ryszard Zakrzewski, podpisał komunikat z konferencji prasowej, który mówi zupełnie co innego. Widać, że zmienił front o 180 stopni. Chyba bardzo zależy mu na utrzymaniu posady przy nowym rządzie – mówi Leszek Cieślik, burmistrz Augustowa.

Rozmowa

l Kurier Poranny: Co chciałby pan powiedzieć mieszkańcom Wasilkowa i Augustowa?
Jan Szyszko, minister środowiska w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza: Przede wszystkim proszę przekazać wyrazy sympatii dla mieszkańców. Augustów jest mi bliski sercu, znam te tereny i chętnie tam przyjadę, a byłem wielokrotnie zapraszany i przez senatora Krzysztofa Putrę, i przez ministra Krzysztofa Jurgiela. Naprawdę jestem oddanym samorządowcem i oddanym mieszkańcem terenów niezurbanizowanych.
l Ale mieszkańcy tych miejscowości nie żyją w skansenie. Też chcą jeździć bezpiecznymi, dwujezdniowymi drogami i też chcą odetchnąć od tirów. Domagają się obwodnic, a pan wstrzymuje ich budowę...
– Wiem o tym. Chcę powiedzieć, że nie wstrzymałem prac przy budowie, tylko pewną procedurę, która miała poważne niedociągnięcia prawne. A jako minister muszę przestrzegać prawa. I dlatego całą procedurę trzeba powtórzyć. I to tyle. Proszę mi wierzyć, że chciałbym, aby obwodnice i drogę ekspresową uruchomić jak najszybciej. Ale też -nie chciałbym stanąć przed Trybunałem Stanu, a to by mi groziło, gdybym złamał prawo.
l Czy to oznacza że będzie potrzebna korekta trasy, na przykład obwodnicy Augustowa?
– Tego, jak na razie, nie przewiduję.
l Jakie jest więc wyjście z tej sytuacji?
– W najbliższych dniach spotkam się z Jerzym Polaczkiem, ministrem transportu i wspólnie będziemy radzić, co trzeba zrobić, żeby budowa obwodnic ruszyła jak najszybciej. Powtórzę – priorytetem tego rządu jest budowa dróg czy szerzej infrastruktury, także w Polsce północno-wschodniej i wschodniej.
l Jak Pan sobie w takim razie wyobraża budowę nowoczesnych i bezpiecznych dróg ekspresowych na Podlasiu, gdzie duża część obszaru, według niektórych ocen nawet 25 procent, objętych jest programem ochrony Natura 2000?
– Można pogodzić budowę dróg z Naturą 2000 i to chce zrobić nasz rząd. Naprawdę chcę pokazać, że to możliwe.
l Kiedy pana zdaniem mieszkańcy Augustowa, Wasilkowa, czy Sztabina usłyszą upragnione „tak" dla obwodnic?
– Mam nadzieję, a nawet jestem przekonany, że w przyszłym roku będziemy wspólnie z mieszkańcami czcić to, że wszystkie procedury zostaną zamknięte, a budowy dróg i obwodnic ruszą.
l Dziękuje za rozmowę.

OPINIE

Jarosław Zieliński, poseł PiS: Nie było watpliwości od poczatku, że wojewoda podjął decyzję bez stosownej podstawy prawnej. Stąd te wszystkie problemy. Jednak zanim skomentuję decyzję ministra, muszę dokładnie poznać jej uzasadnienie. Wydaje mi się jednak, że jeśli decyzja w sprawie obwodnic była wydana bez podstawy prawnej i zostałaby podtrzymana, to na pewno zaskarżono by ją do Strasburga, a to wiązałoby się z dużymi kłopotami jeśli chodzi o pieniądze, bo przecież pieniądze na te inwestycje miały pochodzić m.in. z Unii. Mam nadzieję, że decyzja ministra Szyszki nie opóźni harmonogramu inwestycji. Musimy jednak jak najszybciej naprawić błędy formalno-prawne. My będziemy wspierać te prace, bo ta droga jest po prostu Podlasianom potrzebna.

Roman Czepe, poseł PiS: Sprawę decyzji ministra Szyszki trzeba bardzo dokładnie zbadać. Musimy sprawdzić, czy była ona podjęta tylko dlatego, że poprzedni wojewoda nie dopilnował procedur, czy ma ona inne, głębsze dno. Niestety, w tej sprawie bardzo dużo do powiedzenia mieli ekolodzy, którzy często są wykorzystywani jako broń przez niektóre środowiska. Nie wiadomo, czy i w tym przypadku ktoś ich nie podpuścił, żeby na przykład większe pieniądze poszły na autostradę A 1.

Krzysztof Putra, senator PiS: Dopóki nie poznam uzasadnia decyzji, nie będę jej komentował. Oczywiście, zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby termin inwestycji był taki, jak planowano pierwotnie.

Robert Tyszkiewicz, poseł PO: Na pewno będziemy interpelować w tej sprawie. Powstaje tylko pytanie, czy powody, które są podawane przez ministra są prawdziwe. Można mieć podejrzenia, że po prostu brakuje pieniędzy na tę inwestycję. Tym bardziej, że fundusz drogowy został uszczuplony na rzecz kolejowego. Decyzję odbieram jako kompromitację obietnic przedwyborczych PiS, tym bardziej, że w swoim programie politycy regionalnie przestawiali cały program dla ściany wschodniej. Teraz - niecałe dwa miesiące po wyborach - nie dotrzymują słowa.

Mówią ekolodzy
Małgorzata Znaniecka, WWF, międzynarodowa organizacja ochrony przyrody:
Decyzja ministra potwierdza tylko, że procedury, jakich trzymali się drogowcy i wojewoda są niezgodne z prawem. W lipcu weszła w życie nowa ustawa "prawo ochrony środowiska", której nasi włodarze w ogóle nie wzięli pod uwagę i cały czas posługiwali się starym prawem. A nowy akt prawy mówi, jak krok po kroku trzeba przygotować dokumenty, żeby zrealizować inwestycję drogową. Przede wszystkim trzeba zrobić opracowania, jak inwestycja wpłynie na środowisko.
Nam chodzi tylko o to, żeby politycy i drogowcy przestrzegali prawa. Jeśli wszystkie dokumenty będą przygotowane jak należy, to na pewno nie będziemy protestować.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto