Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie macie sumienia!

Joanna Dargiewicz <br>Agnieszka Domanowska
Przed dziewięciu laty syn wsiadł do samochodu, którym kierował ten mężczyzna. Dramat rozegrał się na trasie Księżyno- Koplany, a wszystko przez brawurę - mówi Wiesława Kruszewska, matka Grzegorza.

Przed dziewięciu laty syn wsiadł do samochodu, którym kierował ten mężczyzna. Dramat rozegrał się na trasie Księżyno- Koplany, a wszystko przez brawurę - mówi Wiesława Kruszewska, matka Grzegorza. - Dowiedziałam się, że w ubiegłym tygodniu winny wypadku został egzaminatorem nauki jazdy w Białymstoku.
Kobieta opowiada, że polonez wypadł z drogi i kilka razy przekoziołkował. Grzegorz siedział obok kierowcy, wypadł z auta i uderzył głową o beton. Trzy dni później zmarł w szpitalu. Miał 18 lat.
Kobieta czyta wyrok: - Sąd nie miał wątpliwości: to kierowca był winny śmierci Grzegorza, bo "naruszył zasady w ruchu drogowym" i "nie dostosował prędkości prowadzonego pojazdu do sytuacji na drodze".
- Skazali go na karę dwóch lat więzienia, w zawieszeniu na cztery. Zabrali mu też prawo jazdy na pięć lat. W naszej miejscowości wszyscy pamiętają ten wypadek i pytają mnie, jak to możliwe, że od tygodnia ten człowiek egzaminuje innych kierowców i decyduje, komu przyznać prawo jazdy.
Angaż w WORD egzaminator dostał pierwszego kwietnia.- Czy on nie ma sumienia? - pyta rozgoryczona Wiesława Kruszewska.
- Ten pan ma uprawnienia do egzaminowania, wydane przez komisję państwową. Jeśli ma takie dokumenty, to znaczy, że nie jest karany. A to mi wystarczy do zatrudnienia egzamintora - mówi Elżbieta Filipowicz, dyrektorka WORD-u. - Prawo nie zabrania pracować takim osobom i ja nie będę tego komentować. Filipowicz nie pozwoliła porozmawiać nam z nowym egzaminatorem.
Według prawa sześć miesięcy po zakończeniu wyroku w zawieszeniu sprawca ma czystą kartotekę. To nie przekonuje Tadeusza Piotrowskiego, prezesa Społecznego Stowarzyszenia Szkolenia Kierowców w Białymstoku.
- Egzaminator musi być wzorem na drodze przez całe życie. Ktoś, kto jest sprawcą tragicznego wypadku powinien taki zawód sobie darować i poszukać czegoś innego - uważa prezes Piotrowski.
Podobnie sądzi też profesor etyki, Jerzy Kopania. - Nie chciałbym uczyć się jazdy u osoby, która ma na sumieniu taki grzech. To nie jest dyskryminacja ani potępianie. Taka osoba nie powinna wracać do tego, w czym kompletnie się nie sprawdziła - twierdzi profesor Kopania.
Karol Tylenda, członek zarządu województwa, nadzorujący WORD, do wczoraj nie odpowiedział nam na przesłane pytanie. Pytaliśmy: Czy to w porządku, że człowiek z taką przeszłością pracuje jako egzaminator?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto