W zeszłym tygodniu Polskę obiegła wiadomość, że rząd przygotowuje zmiany w zasadach nadawania imion. Według projektu nowe imiona mogą być zdrobnieniami i nie będą musiały wskazywać płci dziecka. To jednak tylko plany, które niekoniecznie wejdą w życie, a jak kwestia imion wygląda w tej chwili?
W 2012 roku katowicki Urząd Stanu Cywilnego zarejestrował 6700 dzieci. Wśród chłopców królują kolejno imiona: Jakub, Filip, Szymon, Jan i Kacper. Dla dziewczynek mieszkańcy Katowic najczęściej wybierają imię Julia, dalej na liście imion możemy znaleźć Lenę, Maję, Hannę, Zuzannę i Alicję. - Jakub i Julia są na szczycie około od 10 lat. Dalsze "miejsca" się co roku zmieniają. Widoczny jest powrót do tradycyjnych imion, wyjątkiem jest Lena - mówi nam Mirosław Kańtor, kierownik katowickiego Urzędu Stano Cywilnego.
Przykładem powrotu do tradycji jest imię Franciszek. 10 lat temu jedynie rodzice dwójki dzieci zdecydowali się tak nazwać syna, w zeszłym roku było ich 77. - Podejrzewam, że rekord Franciszków odnotujemy w tym roku - mówi Mirosław Kańtor.
Coraz popularniejsze jest również imię Kajetan. W zeszłym roku w Katowicach zarejestrowano 17 dzieci o takim imieniu. Jednak gdy przychodził na świat znany rajdowiec z Cieszyna - Kajetan Kajetanowicz - sytuacja była zupełnie inna, w 1979 roku katowicki USC zarejestrował tylko jednego Kajetana.
- Imię dostałem po dziadku, którego niestety nie zdążyłem poznać. Na początku byłem delikatnie obrażony na rodziców, którzy nazwali mnie Kajetan, czyli Kajtek. Przychodząc z przedszkola miałem do nich pretensję, bo dzieci przezywały mnie "Kajtek bez majtek". Później zorientowałem się, że to fajne i zapadające w pamięć połączenie i - co ważniejsze - podobało się starszym dziewczynom. Dziś nie wyobrażam sobie innego imienia dla siebie, ale polubiłem również ksywę "Kajto", nadaną przez znajomych. Teraz często tak nazywają mnie kibice, media, a nawet ostatnio moja mama - mówi nam Kajetan Kajetanowicz.
Czasami jednak rodzice, którzy silą się na oryginalność, spotykają się ze sprzeciwem urzędników. Nie ma w Polsce rejestru imion, które można nadawać swoim potomkom, decyduje o tym kierownik Urzędu Stanu Cywilnego. - Nie można ośmieszać dziecka imieniem, niektórzy rodzice myślą, że mają absolutną władzę nad dzieckiem i my jesteśmy po to żeby nie skrzywdzili ich nadając imię - mówi Kańtor.
Wśród dziwnych imion, które rodzice chcieli nadać dzieciom prym wiodą te nadawane przez kibiców: pojawiała się Barca, Real, Messi i Maradona. W Katowicach był nawet przykład, gdy ktoś chciał nazwać swoją córkę Mortadela. Urzędnicy nie są jednak bezduszni, z każdym starają się porozmawiać. - Wiele zależy od indywidualnego kontekstu, trudno zabronić nadania imienia córce Izaura, jeśli to na cześć jej babci pochodzącej z Argentyny. Imię Alfons większości źle się kojarzy, ale może być przecież dla uczczenia arcybiskupa Nossola - mówi Kańtor.
Zdarza się również, że rejestruje się imiona takie jak: Osama, Sidney, Telimena, Tomek, Petra i Victor. Katowicki USC rejestruje takie imiona, gdy np. rodzice są obcokrajowcami lub dziecko urodziło się za granicą. Dziwnie brzmiące imiona mogą też być związane z tradycją i wiarą, Romowie stronią od tradycyjnych polskich imion, a zamiast tego spotkać możemy w ich społeczności Samantę i Adonisa.
- Imiona są bardzo ważne. Powinny budzić szacunek, nie szukajmy infantylizacji, niech Piotr będzie Piotrusiem tylko dla najbliższych, a w dokumentach pozostanie Piotrem - podsumowuje kierownik USC.
Wielkanoc 2013 | |||
Koszyk ze święconką: jak go przygotować | Sztuka zdobienia wielkanocnych jaj | Pomysły na dekoracje świąteczne | 7 pokarmów do święconki |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?