Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bagnówki rozsierdzeni na władze Białegostoku. Za restrykcyjny plan miejscowy. Część ulicy Kluka ma być pod ochroną

red
Mieszkańcy ul. Kluka nie zgadzają się na zapisu planu miejscowego uchwalonego przez radnych na ostatniej sesji
Mieszkańcy ul. Kluka nie zgadzają się na zapisu planu miejscowego uchwalonego przez radnych na ostatniej sesji Wojciech Wojtkielewicz
Z informacji medialnych dowiedzieliśmy się, że z naszej ulicy władze miasta zrobiły skansen. Bez żadnych konsultacji z nami. Nie zgadzamy się na to - mieszkańcy domów przy ulicy Kluka nie kryją oburzenia. Tę część osiedla Bagnówka radni na wniosek prezydenta uznali za strefę ochrony konserwatorskiej. Ze względu na dawny charakter wiejskiej zabudowy.

Chodzi o plan zagospodarowania przestrzennego okolic ulicy Kluka i Nowakowskiego. To najmłodsze osiedle Białegostoku, które na mapie miasta samodzielnie zaczęło funkcjonować w 2021 roku. Było to ukoronowanie wieloletnich starań mieszkańców, którzy walczyli, by dawna nazwa znowu oficjalnie się pojawiła. Tym bardziej, że może pochwalić się rodowodem sięgającym w XVII wieku.

W 1973 roku Bagnówka, jako wieś, została przyłączona do Białegostoku. Ale z podziału administracyjnego zniknęła w 2004 rok. Jej tereny podzieliły między sobą Jaroszówka i Wygoda. Mieszkańcy Bagnówki nie pogodzili się z tym podziałem i od lat walczyli o przywrócenie historycznej nazwy na mapie administracyjnej. Tym bardziej, że zarówno dla starych jej mieszkańców, jak i tych nowych, ta część miasta prężnie się rozwija pod względem zabudowy rodzinnej, od zawsze kojarzyła się jednoznacznie z Bagnówką.

Okazuje się, że teraz urzędnicy poszli o krok dalej i postanowili zabudowę najbardziej oddająca charakterem dawną wieś podać szczególnej trosce. Chodzi o teren wzdłuż ulicy Kluka.

- Jest to założenie ruralistyczne, to przykład dawnej wsi, która jest w bardzo dobrze zachowana. Zmiana planu proponuje zarówno ochronę tego układu, jak i poszczególnych budynków: ich wielkości, proporcji i uzupełnieniu w nawiązaniu do zabudowy wzdłuż ul. Kluka - tłumaczyła Katarzyna Reut-Jaworowska, z departamentu urbanistyki i architektury urzędu miejskiego, na ostatniej sesji rady miasta.

Zaznaczała, że jest to zgodne z obecnym studium zagospodarowania miasta, które wskazuje ochronę dawnej wsi Bagnówka. Zgodnie ze zmianą planu miejscowego strefą ochroną objętych zostało ponad 30 domów położonych przy ulicy Kluka. I choc żaden z nich nigdy nie został wpisany do rejestru zabytków, to teraz będą podlegać ochronie: nie będą mogły być istotnie przebudowane. Ale rygorów jest znacznie więcej zarówno do już istniejących, jak i dopiero planowanych domów.

W tym drugim przypadku dopuszczono jedynie budynki wolnostojące, po jednym na każdej działce, z elewacją frontową skierowaną do ulicy. Co najwyżej o dwóch kondygnacjach nadziemnych o wysokości ośmiu metrów. Jednak ta druga ma mieć symetryczny dach dwuspadowego.

Jeśli chodzi o już istniejące budynki nakazuje się zachowanie ich wysokości, typu dachu i nachylenia połaci dachowych, a także wielkości oraz rozmieszczenia otworów okiennych i drzwiowych. Jednak najwięcej kontrowersji wzbudził inny zapis: ustała się przywrócenie pierwotnego (oryginalnego) wykończenia elewacji w budynkach istniejących wykończonych obecnie tynkiem lub materiałem z tworzyw sztucznych.

- I co, teraz mamy zrywać elewacje? Przecież prawo nie powinno działać wstecz - nie kryje oburzenia jedna z mieszkanek.

Zarówno ona, jak jej sąsiedzi są rozsierdzeni tym, że plan zmieniono bez ich wiedzy. Tym bardziej, że jak twierdzą wśród wykazów domów, są też takie z kilkuletnią tylko historią.

- Władze miasta bez żadnych konsultacji z nami zrobiły z naszej ulicy skansen - mówi mieszkanka.

Właściciele domów zamierzają interweniować u wojewody, podlaskiego konserwatora zabytków, o pomoc zwrócili się do radnych. Interpelację w tej sprawie do prezydenta napisał radny Henryk Dębowski.

- Czy plany objęcia ochroną ul. Kluka były w jakikolwiek sposób konsultowane z mieszkańcami? Czy wyrazili na to zgodę? Kto wnioskował o wprowadzenie ochrony i czy mieszkańcy byli poinformowani o jej konsekwencjach - dociekał radny.

Sama procedura uchwalania całej zmiany planu miejscowego trwała kilka lat. Po raz ostatni do publicznej konsultacji został wyłożony pod koniec jesieni ubiegłego roku. Wpłynęły do niego trzy uwagi. Wszystkie zostały nieuwzględnione przez prezydenta. Ostatecznie na sesji styczniowej za zmianą planu głosowało 13 radnych z KO, 12 się wstrzymało (11 z PiS i jeden z Polski 2050), a trzech nie głosowało (po jednym z KO, PiS i Polski 2050).

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto