Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga Narodów. Belgia znów lepsza, choć końcówka należała do Polski. Szkoda okazji Świderskiego

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Belgia poza zasięgiem Polski. Zabrała piłkę i wygrała rewanż
Belgia poza zasięgiem Polski. Zabrała piłkę i wygrała rewanż Sylwia Dabrowa
Liga Narodów. Belgia ponownie lepsza od reprezentacji Polski, choć nie tak wyraźnie jak u siebie. W rewanżu wygrała tylko 1:0. O wynik musiała drżeć do ostatniego gwizdka, bo biało-czerwoni zaatakowali w samej końcówce. Widowisko na PGE Narodowym w Warszawie obejrzało przeszło 56 tys. widzów.

Liga Narodów. Polska - Belgia 0:1

Trzynaście treningów, dwa mecze o stawkę i jeden sparing - ledwie tyle reprezentacji Polski zostało z przygotowań do Mundialu w Katarze. Dziś zakończyła ważny, a może nawet najważniejszy etap; wstępnej selekcji połączonej z szlifowaniem taktyki, rozgrywając cztery spotkania Ligi Narodów w ciągu dwóch tygodni.

Sam rewanż z Belgią był okazją do odegrania się za łomot (1:6) w Brukseli. - Drużyna rodzi się, gdy zapłacze wspólnie w szatni - przekonywał Czesław Michniewicz, debiutujący dziś w roli selekcjonera na PGE Narodowym, na którym w styczniu został przedstawiony jako następca Paulo Sousy.

Polska wystąpiła w składzie zbliżonym do optymalnego. Z powodu kontuzji zabrakło jedynie Jana Bednarka i Jakuba Modera, a za kartki wypadł Grzegorz Krychowiak. Wymuszona rotacja w defensywie niestety okazała się brzemienna w skutkach. Z debiutującym Mateuszem Wieteską i rozgrywającym dopiero drugi mecz Jakubem Kiwiorem nasza defensywa popełniła szereg błędów. W 16 minucie nieporozumienie Wieteski z Kamilem Glikiem wykorzystał Michy Batshuayi. Jak się potem okazało ten moment zadecydował o wyniku meczu.

W nieco ponad pół godziny Belgia wymieniła przeszło trzysta podań z czego trzydzieści dwa w akcji bramkowej. Polska do tego momentu miała sto podań. Choć musiała gonić za piłką to i tak przed przerwą stworzyła dwie okazje. Pierwszą zmarnował Sebastian Szymański, kopiąc nad poprzeczką po długim zagraniu Matty'ego Casha. Po drugiej sytuacji twarz w dłoniach ukrył Nicola Zalewski. Najmłodszy reprezentant kopnął obok prawego słupka, gdy piłkę wystawił mu jak na tacy Robert Lewandowski.

Po zmianie stron Belgia nie podkręciła tempa jak w Brukseli. Mimo to długo potrafiła kontrolować przebieg gry. Dopiero w końcówce Polska przejęła inicjatywę. Spośród czterech sytuacji najlepszych nie wykorzystał wprowadzony Karol Świderski. Najpierw z woleja kopnął nad bramką, potem główką obił słupek. Thierry Henry, asystent trenera Belgii, po ostatnim gwizdku sędziego odetchnął z ulgą, co uwieczniła telewizyjna kamera.

Belgia jest dopiero czwartą reprezentacją, która zwyciężyła na PGE Narodowym - po Ukrainie (1:3, 2013 rok), Szkocji (0:1, 2014) i Węgrzech (1:2, 2021).

Pomimo porażki Polska utrzymała trzecie miejsce w grupie. Na prowadzeniu umocniła się Holandia, pokonując Walię 3:2.

Piłkarz meczu: Youri Tielemans
Atrakcyjność meczu: 6/10

REPREZENTACJA w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liga Narodów. Belgia znów lepsza, choć końcówka należała do Polski. Szkoda okazji Świderskiego - Gol24

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto