Zacznijmy od tego, jak w teorii miała wyglądać promocja "Sprytnie i tanio kupować marki Lidla! Absolutna satysfakcja lub zwrot pieniędzy". Teoretycznie każdy klient ma możliwość kupienia produktu marki własnej Lidla niejako "na próbę". Jeśli nie jest zadowolony z jego jakości, może go zwrócić, nawet po całkowitym (!) zużyciu i otrzymać pełny zwrot pieniędzy. Pozwala na to punkt szósty, podpunkt drugi regulaminu promocji: "[klient zobowiązany jest przedstawić] Opakowanie zwracanego produktu marki Lidl, przy czym jego zawartość może być w stanie nienaruszonym lub częściowo zużytym, bądź zużytym".
Więcej informacji znajdziecie w regulaminie promocji.
Co to oznacza w praktyce? Eufemistycznie rzecz ujmując, część klientów nie jest jeszcze gotowa na prokonsumenckie promocje. "Można nieźle dorobić, kupując i oddając" - jak zauważa jeden z klientów. Tymczasem w internecie nie brakuje szokujących relacji z całej Polski, ilustrujących, jak łatwo wykorzystać zasadę o "absolutnej satysfakcji".
Dantejskie sceny w kolejkach
"Przy kasach unosi się nieprzyjemny zapaszek po otwartych produktach (nie muszę chyba pisać jaki zapach ma stare mięso), taśma, na którą wykłada się towar, cała zawalona produktami, bynajmniej nie były to towary pełnowartościowe, acz prawie całkowicie puste (aby zakwalifikować się do zwrotu, należy zwrócić jakąkolwiek część produktu wraz z opakowaniem)" - opisuje swoje doświadczenia jeden z internautów.
Wtóruje mu inna osoba: "Pan przede mną zaczął wyrzucać przy kasie puste opakowania. MIAŁ ICH 4 WIELKIE TORBY. Po wszystkim: ciastka, masła, jogurty, chemia gospodarstwa domowego, opakowania po wędlinach i mięsie itp., itd... (...) Ludzie nakupili marek własnych Lidla za setki złotych, przynieśli do domu, zjedli bądź przepakowali do jakichś worków (bo trudno mi uwierzyć, by 2 wypchane po brzegi "nieudanymi zakupami" wózki ktoś był w stanie skonsumować w tak krótkim czasie), a puste opakowania odnieśli do sklepu, po to, by odzyskać kasę. "Niezadowolenie z zakupu" to tylko pretekst."
Jak donosi autor bloga Wrocławskie Podróże Kulinarne: "Ludzie robią zakupy na 1000 zł, wypakowują towary w domu, a na drugi dzień przyjeżdżają do sklepu z koszykiem wypchanym pustymi pudełkami, niektórzy nie czekają całego dnia, tylko robią zakupy po 500-700 zł, wypakowują wszystko w aucie na parkingu i po godzinie wracają zwrócić opakowania. Sporo osób robi to po kilka razy dziennie. (...) Wieczorami po prostu brakuje im [pracownikom Lidla - przyp. red.] pieniędzy w kasie, bo tyle mają transakcji zwrotów. Spożywka, maszynki do golenia, podpaski, wszystko. Półki właściwie wymiecione"
Więcej opisów znajdziecie w galerii powyżej.
Promocja rozpoczęła się 26 października i docelowo potrwa do 30 listopada 2016 r. Czy Lidl zdecyduje się ją zakończyć przed czasem - nie wiadomo. Czekamy na komentarz ze strony sieci.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?