Lawendowa Dziewczynka. Prezydent miasta i radni urządzili wyjątkowe urodziny choremu dziecku (ZDJĘCIA)

- Olga była uradowana! Już dawno nie widziałam u niej takiej rozkosznej ekscytacji. Jeszcze wieczorem leżąc w łóżku ze swoją kotką Biszkoptą, opowiadała jej o wizycie: Wiesz, ten budynek ma 14 pięter! Byłyśmy u pana prezydenta! - opowiada Bożena Teleszewska, na fejsbukowym blogu "Lawendowa Dziewczynka".

Niezwykły prezent urodzinowy zaczął się od spotkania z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim. Olga wręczyła mu swój obraz "Kwietne Łąki" i sama też otrzymała prezent: torbę pełną gadżetów, zawierającą m. in. pluszowego misia, który już otrzymał imię - Tadeusz.

Z relacji Lawendowej Mamy wynika, że rozmowa w gabinecie głowy miasta odbywała się bardzo miłej atmosferze. Olga i gospodarz ratusza rozmawiali nawet po angielsku, o zwierzętach. Tak! Bo jak się okazało prezydent ma psa, który jest prawie dwukrotnie starszy od Lawendowej Dziewczynki.

Później rozprawiali jeszcze o urokach pracy na odpowiedzialnym stanowisku i równowadze w przyrodzie.

Najcenniejszy prezent to... czas
Ale to nie był koniec! Olga tego dnia odwiedziła również wiceprezydenta, Adama Musiuka, który już na wstępie stoczył nierówną, lecz zabawną walkę, ze sprezentowanym mu przez Olgę glutkiem własnej roboty. Później wraz z radną Joanną Musiuk zabrali dziewczynkę i jej mamę na deserową ucztę, na Rynek Kościuszki.

To właśnie radna zainicjowała urodzinowe spotkanie. Przyznaje, że od wielu miesięcy śledzi historię dziewczynki.

- Urodziny to wyjątkowy czas. Chciałam podarować Oldze coś wyjątkowego, niekoniecznie materialnego. Dla nas to drobiazg, a dziewczynka długo będzie wspominać ten dzień z uśmiechem. Taką mam nadzieję - mówi Joanna Misiuk. - Olga to niesamowicie dojrzała, młoda osoba. Pokazuje co jest w życiu tak naprawdę ważne, że czasami z dystansem powinniśmy spojrzeć na nasze problemy. To spotkanie było dla nas lekcją pokory - przyznaje radna.

- Najcenniejsze co możecie podarować drugiemu człowiekowi, to wasz czas. Nie ma nic lepszego - podsumowuje zaś Bożena Teleszewska.

Każdy może pomóc Oldze

Olga ma dziesięć lat. Rok temu przeszła operację wycięcia guza mózgu i to uratowało jej życie. Ale lekarzom udało się pozbyć wroga tylko częściowo. Pozostała część nowotworu jest nieoperacyjna i może zacząć się rozrastać w każdej chwili. Guz już oślepił jej lewe oko. Dziewczynka wymaga stałego nadzoru sztabu lekarzy. A to kosztuje.

Konsultacje z lekarzami, dojazdy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, dieta nowotworowa. Oszczędności rodziny w ciągu roku stopniały do zera. I chociaż tata Olgi pracuje na dwa etaty, to trudno im związać koniec z końcem.

- Bieżące wydatki nas przerastają. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tego, że musimy liczyć na innych ludzi. Ale wiem, że sami nie dalibyśmy rady i jestem wdzięczna za każdą pomoc - mówi Bożena Teleszewska.

Osoby, które chcą pomóc Oldze, mogą wpłacać pieniądze na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 z dopiskiem „34279 TELESZEWSKA OLGA - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.