Kwitną, ża miło

Nie ma chyba drugiego produktu witanego z taką radością przez konsumentów jak truskawki. A te już w minionym tygodniu pojawiły się w białostockich sklepach i na straganach w cenach od 12 zł za kilogram w centrum Białegostoku do 7,50 zł na rynku. Przyjeżdżały jednak spoza regionu. Na rynku hurtowym w Fastach dominował towar spod Grójca (po 12-14 zł za dwukilową łubiankę). A przy Andersa mogliśmy kupić truskawki przede wszystkim z Lubelszczyzny (7-9 zł za kilogram w hurcie).
- Ale są już pierwsze owoce spod Korycina - sygnalizuje Ewa Stasiewicz z rynku przy Andersa.

- Większego wysypu truskawek deserowych z naszego regionu należy spodziewać się w tym tygodniu - zapowiadał Jan Bojarzyński z Rudki pod Korycinem. Właśnie okolice Korycina czy Suchowoli to nasze podlaskie truskawkowe zagłębie.
Według plantatorów zbiory zapowiadają się dobrze. Po majowej suszy trochę popadało i truskawki ładnie kwitną. Wygląda na to, że w tym roku będzie ich sporo. Oczywiście, wiele jeszcze zależy od pogody. Teraz truskawkom przydałoby się sporo ciepła.
A jakiej ceny można się spodziewać?
Jan Bojarzyński: - Na początku sezonu powinno być od pięć do siedmiu złotych za kg. Później pewnie będzie jeszcze taniej, bo na rynku będzie wiele towaru i od nas, i z innych regionów Polski.

O ile wiadomości dla zwykłych zjadaczy truskawek są dosyć optymistyczne, o tyle perspektywy biznesowe dla branży nie wyglądają juz tak różowo: - W zeszłym roku przy cenach od 90 groszy do 1,50 zł za kilogram w skupie praktycznie dokładaliśmy do interesu - wspomina plantator spod Korycina. Owoc przemysłowy będzie zbierany pewnie około 20 czerwca. I nic nie wskazuje na razie, żeby rządowi udało się wynegocjować z Unią jakieś cła zaporowe na tanie truskawki spoza jej granic, zwłaszcza z Chin.