Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus zamknął szkoły tańca w Białymstoku. Są w dramatycznej sytuacji [AKTUALIZACJA]

red.
pixabay.com/Akademia Tańca Szał/ARTEA
Sytuacja w jakiej znalazły się szkoły tańca jest dramatyczna. Dbając o bezpieczeństwo tancerzy, byliśmy zmuszeni zrezygnować z prowadzenia zajęć - mówią właściciele. I oni i trenerzy pozostali bez pracy. Wierzą, że we wrześniu uda się wrócić do normalności.

Bernadetta „Bierka” Bakuńska, tancerka i choreografka, współtwórczyni Akademii Tańca „Szał” wskazuje, że wraz z odwołaniem wszystkich turniejów tańca, do których przygotowywano się od miesięcy (Mistrzostwa Polski, Europy i świata ), to duży cios dla tancerzy i trenerów, którzy włożyli ogromną pracę w przygotowania.

Teraz i właściciele szkół tańca, i trenerzy zostali bez pracy i środków do życia. Być może powrót do pracy będzie dopiero we wrześniu, a to przyniesie olbrzymie straty i długi, które, wg ich szacunków, mogą sięgać kilkadziesiąt tysięcy złotych.

- Nie mamy środków na opłacenie czynszu za lokal, rachunków za prąd i wielu innych kosztów związanych z utrzymaniem. Od 20 lat prowadzę Akademie Tańca Szał szkoląc setki tancerzy, którzy na przestrzeni tych lat zdobyli tytuły mistrzów Polski, Europy i świata. Z wielkim smutkiem patrzę w przyszłość i z obawą o to, jak podnieść się po tak długiej przerwie. Mam nadzieje, że tancerze wrócą do nas, kiedy tylko będzie to możliwe, bez nich szkoła nie nie ma szans na przetrwanie tego trudnego czasu - mówi Bernadetta Bakuńska.

Teraz szkoła prowadzi zajęcia online, umożliwiając tancerzom treningi w domu. Szał udostępnia też choreografie na swoim profilu na Facebooku i zachęca tancerzy do podjęcia wyzwania i nauczania się choreografii. Cieszy ich duży odzew. Tancerze wysyłają filmiki z całej Polski. - Możemy zrobić tylko tyle, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć o naszych uczniów, trenerów i szkołę, która dla wielu z nas jest całym życiem.

Otwarta Przestrzeń Artystyczna ARTEA

W podobnej sytuacji jest Irina Sidoruk, założycielka, właścicielka ARTEA Otwarta Przestrzeń Artystyczna. Instruktorka, pedagog tańca od blisko 25 lat tworzy białostockie środowisko taneczne prowadząc zajęcia tańca klasycznego(baletu) oraz tańca współczesnego. W sezonie 2019/20 od września do marca na zajęcia w ARTEI systematycznie uczęszczało ponad 250 osób. ARTEA to przestrzeń specjalnie przeznaczona do działań artystycznych z 3 dużymi salami tanecznymi, salą teatralną, pracownią plastyczną oraz zapleczem socjalnym stworzonym z myślą o komforcie dzieci i rodziców. Całość zajmuje powierzchnię 1000m.

W obecnej sytuacji placówka przede wszystkim liczy koszty, które są przytłaczające, a które pokrywano z bieżących wpływów. W same przedstawienie(kostiumy, rekwizyty) zainwestowano ponad 15 tysięcy. Do tego dochodzą koszty wynajmu lokalu, czy kilkutysięczna rata kredytu, zaciągniętego na potrzeby tego miejsca.

Koronawirus. Polska tarcza antykryzysowa. Pakiet pomocowy dl...

Wszystkie szkoły tańca, nawet z odroczeniem płatności mają problemy. A dla wielu instruktorów to było główne źródło dochodów. Dla szkół tańca jest to katastrofalna sytuacja. Jeśli będzie się przedłużać, staniemy - jak przyznają właściciele - przed podjęciem decyzji o zakończeniu działalność.

Irina Sidoruk tłumaczy: - Tworząc swoje miejsce tworzyłam też swoją filozofię pracy z dziećmi tak, aby wynosiły znacznie więcej niż tylko taniec. Cały czas podkreślam, że sztuka w tym taniec kształtuje osobowość człowieka. I swoja pracę planowałam jako wieloletni proces, czyli efekty będą pojawiały się z czasem, kiedy dzieci już wyrosną. A teraz, jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki przenieśliśmy się w inny świat. Aktualnie jestem na etapie: jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Lekcje online – ale jak mam dokończyć przedstawienie w którym uczestniczy 40 osób i każdy ma swoją partię, gdzie role się przeplatają wychodzą jedna z drugiej. To nie jest też improwizacja, gdzie mogę do kamery powiedzieć: no to teraz każdy tańczy to, co czuje. W tańcu scenicznym nie oto chodzi. Tak się po prostu się nie da. Oczywiście spróbuję zorganizować zajęcia online stretchingu dla podtrzymania formy i kontaktu z uczniami tymi starszymi. Ale to nie jest nauka tańca. Samodzielnie może nad sobą pracować bardzo świadomy uczeń, który potrafi tak pracować.

I dodaje, że z niecierpliwością czeka, kiedy i trenerzy i dzieci wrócą do siebie i rozpoczną zajęcia.

- Dlatego będziemy apelować o powrót na zajęcia, uczestniczenie na zajęciach w trakcie wakacji czy obozie, który zaplanowaliśmy na sierpień. Na tym zależy nam najbardziej i tylko to uratuje białostockie środowisko taneczne. 95 procent szkół ponosi olbrzymie koszty wynajmu, aby dzieci miały godziwe warunki pracy i mogły bez kompleksów prezentować się na scenie, czy na największych zawodach - nie traci nadziei Irina Sidoruk.

Szkoły tańca z prośbą do prezydenta

Wesprzeć taneczne środowisko postanowiła przez lata działająca w tej branży, obecnie prezes fundacji "Przezstrzeń" Małgorzata Sienkiewicz.

- Obecna sytuacja sprawia, że dookoła mamy wiele indywidualnych tragedii. Szkoły tańca często zakładają młode pary. I te rodziny, gdzie i matka i ojciec siedzą w tej branży, właśnie straciły środki utrzymania. Ci ludzie nie wiedzą co robić dalej. Jednak starają się nie poddawać. Próbują robić szkolenia czy lekcjie, które potem udostępniają przez internet - mówi Sienkiewicz.

Podkreśla też, szczególnym ciosem było to, że działaność wszystkich szół tańca została zatrzymana w momenicie, kiedy prace nad choreografiami zostały już ukończone, a grupy miały zacząć jeździć na trunieje i festiwale.

Kobieta, w mieniu wszystkich kilkunastu białostockich szkół tańca, zwróciła się do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, z prośbą o pomoc. Dotyczyła ona wygospodarowania w budżecie miasta środków, które pozwolą tym placówkom na opłacenie czynszów za lokale w okresie epidemii, aby miejsca te przetrwały i mogły wrócić do działalności tanecznej.

- Prosiłam miasto o pomoc. Jednak wiem, że cała kultura będzie działką, która jak zawsze zostanie potraktowana po maczoszemu. Jeśli środki zaczna już być przyznawane, to na pewno nie w pierwszym rzędzie tutaj. A żeby działać dalej, trzeba będzie zlikwidować tę dziurę finasnową która właśnie się tworzy - dodaje.

Odpowiedź z miasta przyszła kilka dni później. Pani Małgorzata przeczytała w niej, że wszystkie środki na wszelkiego rodzaju działności, bez wzgledu na branże, zostały wstrzymane. Jeśli do końca miesiąca sytuacja w kraju się poprawi, na początku maja, miasto ma ogłosić konkursy, w których będa mogły wystartować m.in. szkoły tańca. Będą one mogły pomóc im finansować się od lipca. Teraz, wszystkim z tanecznej branży pozostało czekanie na dalszy rozwój wydarzeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto