Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt zamiast estakady

Rafał MALINOWSKI
Porosoły to niewielka, podbiałostocka miejscowość, ale jest tam kluczowy dla miasta rozjazd. Trasa z Warszawy dzieli się na dwie – jedna jezdnia prowadzi do Białegostoku, druga skręca na dawną szosę ...

Porosoły to niewielka, podbiałostocka miejscowość, ale jest tam kluczowy dla miasta rozjazd. Trasa z Warszawy dzieli się na dwie – jedna jezdnia prowadzi do Białegostoku, druga skręca na dawną szosę północno-obwodową. Białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad chce w tym miejscy wybudować nowoczesne skrzyżowanie. Ma co najmniej 11 koncepcji na to, jak może ono wyglądać – w tym przynajmniej trzy koncepcje wielopoziomowe, z estakadami na górze i rondem na dole.
Do pełni szczęścia brakuje zgody miasta. Magistrat powinien uzgodnić projekt, bo inwestycja bezpośrednio styka się z terenem Białegostoku i będzie miała wpływ na układ komunikacyjny w mieście. Tymczasem rok nieudanych negocjacji irytuje drogowców – jeśli w najbliższych dniach nic się nie zmieni, to budowę wielopoziomowego węzła przełożą o co najmniej kilka lat.

Strachy prezydenta

Miasto, które nie daje swojej zgody na skrzyżowanie, oskarża drogowców.
– Ich pomysły są właściwie kolejnymi wersjami tego samego projektu robionego wyraźnie pod jakiś hipermerket – mówi Krzysztof Sawicki, wiceprezydent Białegostoku. – A mnie w ogóle nie interesuje układ komunikacyjny dla jakiegoś sklepu, tylko przejrzysty i porządny wjazd do stolicy województwa.
Zdaniem Sawickiego propozycje drogowców ciągle nie dają gwarancji, że jeśli powstanie w pobliżu duży obiekt handlowo-usługowy, to wjazd do miasta nie zostanie zakorkowany. Magistrat ma jeszcze raz, na piśmie, ustosunkować się do propozycji drogowców.

Węzeł dla wszystkich

Jeśli nie uda się nam dojść do porozumienia, to po prostu zrobimy zwykłe połączenie dwujezdniówki już istniejącej, z tą która będziemy budować do Jeżewa. To skrzyżowanie ma służyć wszystkim. Musimy uwzględniać nie tylko interes Białegostoku, ale także interes gminy Choroszcz, na której terenie węzeł ma powstać – ripostuje Jerzy Doroszkiewicz, zastępca dyrektora białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Tereny wokół szosy warszawskiej, i to praktycznie od granicy z Białymstokiem aż po Choroszcz, są przeznaczone w planie zagospodarowania przestrzennego gminy na cele inwestycyjne – handel, rzemiosło, usługi i przemysł. O hipermaketach nie ma mowy, ale...
– W studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania jest już taka możliwość. nic nie wiem, o ofertach konkretnych hipermarketów – wyjaśnia Roman Kuźmicki, kierownik referatu gospodarki przestrzennej i budownictwa Urzędu Miejskiego w Choroszczy.
Ze wszystkich koncepcji drogowców władze Choroszczy najbardziej zainteresowane są tymi, które zajmują jak najmniej miejsca. Dlatego optują za rondem na dole i estakadą na górze.

Drogowcom zależy na czasie

– Jeśli będziemy zwlekać, to w końcu ludzie zabudują nam ten teren, bo w większości są to działki prywatne – mówi Władysław Szerszeń, szef wydziału dokumentacji GDDKiA. – A czas ma tu duże znaczenie. Nawet gdybyśmy już teraz się dogadali, to i tak potrzebujemy przynajmniej czterech lat na zrobienie podziałów geodezyjnych, wykup gruntów, przetargi i szczegółowe rozwiązania. I do tego jeszcze dwa lata na samą budowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto