Juwenalia 2012: Rap Piknik opanował Rynek Kościuszki (zdjęcia)

Rap Piknik towarzyszy Dniom Kultury Studenckiej nieprzerwanie od 2010 roku. Z każda kolejną edycją impreza stawała się coraz bardziej popularna. Przez ostatnie lata odbywała się na terenie starych, wojskowych magazynów przy ulicy Węglowej. Tym razem jednak pomysłodawcy postanowili przenieść ją do samego centrum miasta, na Rynek Kościuszki, zlokalizowany w ścisłym sercu Białegostoku. Ideą przewodnią tego eventu było przybliżenie Białostoczanom najważniejszych elementów kultury Hip Hop i ludzi nią tworzących. W harmonogramie wydarzenia przewidziano min. przegląd lokalnych składów, które jednocześnie konkurowały o występ 26 maja na juwenaliowej scenie przed Projektem Tabasko (O.S.T.R), a także bitwę freestylową, graffiti jam oraz pokazy b-boyingu i akrobatyki w wykonaniu ekipy Multi Level Moves.Multi Level Moves: Różne style, ponad prawami fizyki 
Pierwsze białostockie grupy pojawiły się na scenie już po 16.30. W blasku popołudniowego słońca wystąpili min: Górynović / Sobol, Daniels, Funky Flow, Raport, Verda + Tur
Każdy ze składów w ciągu regulaminowych kilkunastu minut miał okazję zaprezentować swoją dotychczasową twórczość. Wszyscy starali się wypaść jak najlepiej przed publiką, której reakcja była bardzo ważnym elementem, branym pod uwagę przy wyłonieniu zwycięzcy.
Po kilkunastu minutowej przerwie na scenie pojawiła się czołówka polskiej sceny freestylowej.Do rywalizacji stanęli: Theodor, Ymcyk, Czeski, Bonez, Wicu, Gix, oraz reprezentant Białegostoku – Mentor. W trój osobowym składzie jury zasiadł: Cytryn, Jopel a także Hormon. Publika pod sceną momentalnie zaczęła gęstnieć w oczekiwaniu na pojedynki rodem z 8 mili.
Poziomem zawodników nikt nie powinien być zawiedziony. Potrafili oni zmierzyć się z każdym z wylosowanych tematów, a były pośród nich takie jak : „Jarzębina, „Opera mydlana" czy „Moda na sukces". Atmosfera była naprawdę niesamowita, podobnie jak poszczególne bitwy, podczas których rymy MC niejednokrotnie, pozytywnie bawiły zebraną publikę i sędziów.
W tym samym czasie na matach i materacach, kilkanaście metrów dalej pokaz swoich umiejętności dała ekipa Multi Level Moves, jednocząca b-boyów, akrobatów, a także zawodników sztuk walki.
Na skraju rynku można było podpatrzeć proces tworzenia graffiti na specjalnie przeznaczonej do tego powierzchni. Po bitwach freestylowych przyszedł czas na koncerty headlinerów, którymi byli występujący jako pierwszy Green, a także duet Jopel/Komar wspomagany przez Matysa.
Reprezentant Aloha Entertaiment został bardzo ciepło przyjęty, jednak największą energię z publiki wykrzesali lokalni reprezentanci. Jopel, Komar i Matys po raz kolejny udowodnili, że dobrze sprawdzają się nie tylko w studio, ale także na scenie.
Małpa, Jopel i Komar dali koncert przy Węglowej. Before Up To Date 2012 
Podsumowując imprezę nie można zapomnieć o jej głównych bohaterach, czyli zwycięzcach „Konkursu o Dużą Scenę", którymi po długich naradach zostali Verda i Tur. Chłopaki w nagrodę wystąpią 26 maja na Juwenaliach, przed ekipą O.S.T.R'a. Na drugim stopniu podium znalazł się Raport.
Jeśli chodzi o bitwy freestylowe, które wzbudziły najwięcej emocji to niekwestionowanymi gwiazdami zostali Gix z Łodzi i Mentor z Białegostoku. Pierwszy z nich zgarnął nagrodę główną, drugi natomiast został wyróżniony jako lokalny MC, który mimo młodego wieku pokazał bardzo wysoki poziom.
Pogoda dopisała, co bez wątpienia przyczyniło się do wysokiej frekwencji. Brawa należą się także prowadzącemu – Sosenowi, który świetnie się sprawdził przed występem w roli konferansjera na juwenaliowej scenie, już za kilka dni. Niemal przez całą imprezę za gramofonami stał Dj Perc, którego sety roznosiły się po całym centrum miasta.
Juwenalia w pigułce - każdy znajdzie coś dla siebie
Nikt z obecnych w te ciepłe, niedzielne popołudnie na Rynku Kościuszki nie mógł narzekać na brak atrakcji. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania przygotowując naprawdę dobrą imprezę, której mury zabytkowego ratusza stojącego obok dawno nie widziały i na pewno prędko nie zapomną... 
autor: K.Rutkowski