Klaudia Grycuk ma problemy z przewodem pokarmowym. Na izbę przyjęć zgłosiła się w lipcu. Do kliniki została przyjęta kilka dni temu. - Nie mamy wyjścia. Choć mamy moce przerobowe, musimy odsyłać pacjentów, bo Narodowy Fundusz Zdrowia płaci nam za mało - mówi profesor Andrzej Dąbrowski.
Elżbieta Jędruch miała więcej szczęścia. Była leczona w rzeszowskim szpitalu. Podejrzewano u niej nowotwór. Ale konieczne było wykonanie odpowiednich badań. - Zostałam skierowana do Białegostoku - mówi. Została przyjęta w trybie pilnym, czyli czekała trzy tygodnie.
Przedostatni w regionie
- Mamy puste sale, a kolejki do kliniki są gigantyczne. Wszystko przez Fundusz, który w tym roku dał nam za niski kontrakt - mówi profesor Dąbrowski. Miał nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej. Mylił się.
- Chcieliśmy dostać o ponad połowę większy kontrakt. Ale NFZ zaproponował nam mniejszy niż w tym roku - denerwuje się szef kliniki. Dodaje, że jedną z przyczyn było to, że według rankingu NFZ klinika gastroenterologii SPSK zajmuje przedostatnie, piąte miejsce w województwie.
- Mamy czterech profesorów i dwóch docentów. I bardzo dobry sprzęt, na przykład do diagnozowania nietypowych postaci choroby refluksowej, do 24-godzinnego monitorowania Ph przełyku i żołądka, czy aparat do oznaczania Helicobacter Pyroli w teście oddechowym. W rankingu "Newsweeka" zajęliśmy piąte miejsce w Polsce. A nasz Fundusz sklasyfikował nas na przedostatnim - dziwi się profesor Dąbrowski.
Fundusz wie swoje
- Ranking był ustalony przez naszą centrale i jest jednolity dla wszystkich szpitali w kraju - wyjaśnia Grażyna Pawelec, rzeczniczka podlaskiego NFZ. Dodaje, że były w nim brane pod uwagę: dostępność, kompleksowość, jakość i ciągłość. - Nasz system komputerowy automatycznie rankinguje poszczególne oddziały. A ponieważ klinika gastroenterologii spełniała minimalne warunki, została zaproszona do negocjacji - mówi Grażyna Pawelec.
Profesor Dąbrowski zapowiada, że sprawy nie zostawi: będzie pisać do Ministerstwa Zdrowia, centrali NFZ i wszędzie, gdzie tylko się da.
Ma poparcie wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie gastroenterologii profesora Wiktora Łaszewicza i Bogusława Poniatowskiego, dyrektora SPSK. - Nie możemy się zgodzić na takie limity, jakie proponuje NFZ. To byłoby z mojej strony działanie na szkodę pacjentów - mówi Poniatowski.
Po raz kolejny spotka się z NFZ w przyszłym tygodniu.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?