Inwalidom dziękujemy

Radni miejscy szykują się właśnie do uchwalenia regulaminu dla kilkunastu białostockich terenów zielonych. A właściwie szykują się do jego naprawienia – bo na sesji w marcu stworzyli wielki prawny bubel.

Wszystko dozwolone

Dlaczego bubel? Bo według przyjętego w marcu regulaminu, na tereny białostockich parków może wjechać każdy, kto tylko chce. Samochodem, rowerem, autobusem, ciągnikiem, furmanką, motorem...
Radni wykreślili z regulaminu zakaz jeżdżenia po alejkach zieleńców, obowiązujący od 1995 roku. Chcieli dobrze – chodziło o to, by po parkach mogli jeździć rowerzyści; wyszło kiepsko, bo pozwolili wjechać do parku wszystkim.
Nowy przepis miał obowiązywać od 1 maja. Gdy samorządowcy zorientowali się, że pozwolili na zbyt wiele, postanowili uchwałę ratować. Bubel nie wejdzie w życie 1 maja, jeśli zostanie poprawiony na sesji 27 kwietnia.

Tylko rowerki

A oto nowy pomysł urzędników magistratu i radnych. Na terenie parków obowiązuje zakaz: "jazdy wszelkimi pojazdami (...) za wyjątkiem jazdy po alejkach rowerami dziecięcymi, którymi poruszają się dzieci do lat 7."
Aby nie było wątpliwości, kto może jeździć po parku, w uzasadnieniu do uchwały radni wyliczają wszystko, co według kodeksu drogowego, uważane jest za pojazd. Na liście jest samochód osobowy i ciężarowy, autobus, motocykl, taksówka, pojazd uprzywilejowany, pojazd zabytkowy, ciągnik rolniczy, tramwaj, motorower, rower, pojazd zaprzęgowy. I na koniec wózek inwalidzki.

Radni już są za

Nad tym projektem debatowała już m.in. komisja zagospodarowania i ochrony środowiska. Rajcy nad uchwałą naradzali się ponad godzinę i ... zaopiniowali ją pozytywnie!
– Naprawdę wprowadzamy zakaz wjazdu dla wózków inwalidzkich? To niemożliwe. Jak to się stało? Może dlatego, że to taki czas. Jedne święta, drugie święta. Tyle zamieszania. Ale to błąd. Na pewno do sesji zmienimy projekt uchwały. Dopilnuję tego – zapewnia Edward Łuczycki, przewodniczący Rady Miejskiej Białegostoku, a równocześnie członek komisji zagospodarowania.