Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: kilka milionów na kolejne prace mające poprawić jakość wody na "Wenecji"

Redakcja
Budowa nowego kolektora kanalizacji przy ul. Kostrzewskiego oraz instalacja nowego aeratora natleniającego wodę - to kolejne działania podjęte przez Miasto Gniezno dla poprawy jakości wody w jeziorze Jelonek. Potrzeba jednak działań na wiele lat, byśmy mogli mówić np. o kąpieli w jeziorze.

Gniezno: kilka milionów na kolejne prace mające poprawić jakość wody na "Wenecji"
Prace są kontynuacją działań realizowanych w latach 2017 -2019 mających na celu ratowanie jeziora Jelonek przed degradacją .

-Około 40 tys. zł przeznaczamy na system sedymentacyjny, który co roku modernizujemy, dodajemy elementy, które powodują, że woda wpływająca do jeziora jest generalnie czysta, spełniająca warunki wód dopływających do jezior. W ramach tego przedsięwzięci będzie przegląd pozimowy, który co roku realizujemy, będzie czyszczenie i wymiana filtra A, czyli filtra na stawie i filtra B, który jest na ujściu do jeziora Jelonek. Tam z kolei zmienimy czynnik pochłaniający fosfor -mówi Jarosław Grobelny, wiceprezydent Gniezna.

Kolejne działanie są związane z napowietrzaniem dna jeziora. W tym celu zainstalowano nowy aerator. To, na oko, niepozorne urządzenie wyglądające jak mała fontanna na środku jeziora, spełnia bardzo ważną rolę dla zachowania czystości wody. - Jest to areator napędem słonecznym, urządzenie wykorzystuje tylko i wyłącznie energię słoneczną. Działa w ten sposób, że pobiera wodę ze strefy naddennej i rozpyla ją. Podstawą jakiejkolwiek rekultywacji jest dostarczanie tlenu do strefy naddenej i taką funkcję pełni aerator. W mojej ocenie na jeziorze Jelonek takich urządzeń powinno być co najmniej dwa, z uwagi na dużą ilość osadu dennego - mówił dr Andrzej Osuch z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Koszt urządzenia to ok. 6,4 tys. zł.

Tegoroczną najbardziej kosztowną inwestycją mającą poprawić jakość wody na "Wenecji" jest budowa kolektora kanalizacji przy ul. Kostrzewskiego.

- Szukaliśmy przyczyny dlaczego do jeziora dostaje się tak dużo wody ze ściekami kanalizacyjnymi. Głównym podejrzanym był przelew burzowy. Okazało się jednak, że przyczyną jest węzeł kolektorów kanalizacyjnych na ul. Dalkowskiej. Tam do jednego węzła kanalizacyjnego doprowadzone są 4 kolektory. Gdzie dopływa znacznie więcej, podczas gwałtownych opadów, niż odpływa. Dlatego dochodzi tam do częstych przelewów i wydobywania się wody włącznie ze ściekami kanalizacyjnymi. Szukaliśmy rozwiązań. Rozpoczęliśmy budowę kolektora, który będzie odprowadzał z zachodniej części ścieki kanalizacyjnej - informuje J. Grobeny.

Koszt realizowanej przez PWiK inwestycji to około 6,1 mln złotych.

Miasto kontynuuje także działania biomanipulacyjne, czyli związane z zarybianiem jeziora - koszt ok. 2,5 tys. złotych. -Będziemy zarybiali jezioro szczupakiem, żeby zmniejszać ilość ryb karpiowatych. Badania ryb w jeziorze Jelonek przeprowadzone pod koniec zeszłego roku udowodniły, że są one pozbawione metali ciężkich, czyli można je wyławiać. Natomiast na czas biomanipulacji połowy są zakazane. Dozwolone są tylko zawody wędkarskie - zaznacza wiceprezydent.

Czy kiedykolwiek doczekamy się kąpieli na "Wenecji"?

- To wymaga wielu lat i kosztownych działań. Teoretycznie jest to rozwiązanie bardzo proste polegające na wydobyciu osadów dennych i udrożnieniu jeziora. Natomiast współpracujący z nami naukowcy odradzają takie rozwiązanie. Bo jak spojrzymy na poziom wody to jednoznacznie widać, że nie da się zrobić coś takiego jak na np. Malcie, czyli wypompować wodę , wziąć osady i przywracać życie, dlatego że do naszego jeziora ta woda prawdopodobnie już nigdy nie napłynie,albo napłynie w bardzo długim czasie. Szukamy innych rozwiązań, które mogłyby poprawić jakość wody - przyznaje wiceprezydent.

Czy działania podjęte przez Miasto mają w takim razie jakiś sens, jeżeli szkodliwe osady wciąż są na dnie jeziora?

- Te działania mają sens, bo zabezpieczają jezioro przed katastrofą, której częściowo byliśmy parę lat temu w postaci przyduchy, jeślibyśmy nie podejmowali działań to z taką sytuacją mielibyśmy do czynienia co roku. To zdegradowałoby jezioro do takiego stopnia, że zamierałoby w nim życie. Bardzo łatwo jest zniszczyć ekosystem, trudniej jest go odbudować. Przez około 20 lat stan wody w jeziorze Jelonek był mocno zaniedbany - dodał na koniec J.Grobelny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto