MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Diagnoza 2005 pokazuje poprawę kondycji życiowej Polaków, za której tempem Podlasie wyraźnie nie nadąża

Maryla Pawlak Żalikowska
Raport Diagnoza 2005 przedstawiony wczoraj w Warszawie wzbudził sporo emocji. Z komentarza profesora Janusza Czapińskiego, kierownika projektu realizowanego przez Radę Monitoringu Społecznego przy Wyższej Szkole ...

Raport Diagnoza 2005 przedstawiony wczoraj w Warszawie wzbudził sporo emocji. Z komentarza profesora Janusza Czapińskiego, kierownika projektu realizowanego przez Radę Monitoringu Społecznego przy Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie, wynikało bowiem, że obraz warunków życia Polaków jest zdecydowanie lepszy niż to wynika z opracowań GUS.
Nie zmienia to niestety faktu, że nawet w tej dosyć optymistycznej ocenie województwo podlaskie nadal pozostaje na końcu polskiej listy zadowolonych.
Dane GUS-u alarmują bowiem, że w naszym kraju coraz więcej osób żyje na poziomie minimum biologicznego. „Diagnoza 2005" pokazuje, że w minionych pięciu latach wzrosły dochody Polaków:
l średni dochód netto na gospodarstwo domowe w lutym 2005 roku wyniósł 2122 zł, w przeliczeniu na osobę – 790 zł; to wzrosty o odpowiednio o 9 proc. i 16 proc. w stosunku do roku 2003 (wtedy powstał raport Diagnoza 2003).

Czujemy się „mniej biedni"
Autorzy Diagnozy na podstawie deklarowanego przez badanych dochodu obliczyli, że na granicy ubóstwa żyło w marcu 2005 roku 23 proc. Polaków. Z kolei z badań, które zostały oparte na subiektywnych opiniach ankietowanych wynika, że takich osób było 51 proc.
W stosunku do lat 2000-2003 oznacza to spadek tych liczb odpowiednio o 7 proc. i 4 proc. Jeszcze większy spadek nastąpił w ostatnich dwóch latach:
l w ujęciu obiektywnym (dochody) o 7 pkt. procentowych,
l w subiektywnym (ocena własna) aż o 15 punktów.

GUS patrzy wąsko
Skąd taka rozbieżność pomiędzy danymi GUS mówiącymi o rozszerzaniu się strefy ubóstwa a danymi Diagnozy?
Profesor Tomasz Panek ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, współautor raportu, powiedział nam wczoraj, że kluczem do tej zagadki może być przyjęta metoda badawcza:
– GUS bierze pod uwagę mniejszą liczbę wskaźników charakteryzując nasz poziom życia. To zazwyczaj dochody, wyposażenie gospodarstwa domowego, mieszkania. My oceniamy także zaspokojenie potrzeb dotyczących wyżywienia, ochrony zdrowia, wypoczynku. Łącznie daje to lepszy obraz sytuacji Polaka niż widziany okiem GUS – wyjaśnił prof. Panek.

Podlasie nie przyspiesza
Zarówno prof. Panek jak i prof. Andrzej Sadowski z UwB w rozmowie z Porannym podkreślali, że grupa na jakiej prowadzone są ogólnopolskie badania, to za mało, żeby wysnuwać z niej jednoznaczne wnioski dotyczące każdego z województw.
Trudno jednak oprzeć się chęci spojrzenia na obraz Podlasia wyłaniający się choćby z wycinków Diagnozy 2005. Tym bardziej, że jak ubolewa prof. Sadowski, z powodów finansowych nie dysponujemy własnym oglądem regionu dokonanym przez naszych naukowców.
Z tego, co zgromadzili warszawscy naukowcy, wsparci pieniędzmi dużej firmy ubezpieczeniowej, wynika, że pod względem poziomu zaspokojenia różnych naszych potrzeb życiowych jesteśmy na szarym końcu: gorzej wypada tylko województwo świętokrzyskie.
Jak to wygląda w poszczególnych dziedzinach, przedstawiliśmy częściowo na str. 1 Porannego. Poniżej obraz naszego miejsca oglądany pod kątem zaspokojenia potrzeb związanych z wyżywieniem, warunkami mieszkaniowymi, uczestnictwem w kulturze i możliwościami wypoczynku.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto