Nie chcemy Romana i jego świty
- Wielki Roman zniesie edukację seksualną w szkołach i będzie uczył, że Polacy przychodzą na świat z kapusty - wykrzykiwał jeden z protestujących. Dostrzegł wtedy wśród tłumu Macieja Tomczyka, szefa białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej, która popiera pomysły oświatowe nowego ministra, bo Roman Giertych działał w tej organizacji.
- Tomczyk, przyniósł cię bocian czy jesteś z kapusty? - drwił chłopak z DeCentrum.
- Nie będzie już dialogu, przy takich rządach czeka nas ciemnota, antysemityzm, klerykalizm i łamanie wolności światopoglądu. Zostawcie szkoły rasistowskie matoły - padły kolejne epitety, tym razem z ust młodej dziewczyny.
Manifa pod obserwacją
Na manifestację przyszli uczniowie i studenci, ale co ciekawe, także poseł Andrzej Fedorowicz, szef białostockiego LPR-u, oczywiście jako obserwator. Robił zdjęcia i bacznie przyglądał się wypadkom przed pomnikiem Marszałka.
W tym czasie centrum Białegostoku było patrolowane przez kilkanaście jednostek policji. Przy ulicy Spółdzielczej i przeciwległym do miejsca manifestacji banku policja pilnowała grupy skinheadów. Manifestacja przeciwników ministra z LPR-u trwała ponad godzinę, po czym demonstranci odmeldowali się policjantom i zwinęli swoje "hasła".
Mogło dojść do starć
Przypomnijmy, że tego samego dnia i o tej samej porze przed kuratorium oświaty mieli się także spotkać zwolennicy Romana Giertycha, m.in. Młodzież Wszechpolska. Chcieli zbierać podpisy pod projektem "Dobra szkoła, bezpieczna szkoła". Stwierdzili jednak, że prezydent Białegostoku Ryszard Tur, który wydał pozwolenie na obie manifestacje, naraził uczestników obu pikiet oraz mieszkańców Białegostoku na zamieszki. Dlatego w piątek odwołali swoją akcję.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?