Czy Wiking potrafi latać?

Rzymianie są nudni

Nadludzka siła bierze się z magicznego napoju. Jego recepturę zna tylko jeden czarodziej. Dzięki temu jedna galijska wioska opiera się siłom całego Imperium Rzymskiego. Rzut lub wykop rzymskim legionistą na odległość, powalanie jak najdłuższego szeregu jednym uderzeniem pięści – to jedne z ulubionych konkurencji sportowych Galów. Widzów zresztą też.
Jednak do czasu. Biciem legionistów wszyscy byli już chyba odrobinę znudzeni. W „Asterixie i Wikingach" jest to wprost powiedziane. Co innego Wikingowie – przy nich nawet Obelix musi się nieco napracować. Jak doszło do spotkania Galów z Wikingami? Żeby nie psuć przyjemności oglądania, powiemy tylko tyle, że Wikingowie padli ofiarą nieporozumienia. Jako istoty mało poetyczne, wzięły na serio metaforyczny zwrot „strach doda ci skrzydeł". Postanowili nauczyć się bać i dzięki temu posiąść tajemnicę latania...
W tym celu porwali największego tchórza na świecie – niejakiego Trendixa, Gala, modnego kawalera, przybysza z samego Parisium. Nie wiedzieli, że Trendix jest podopiecznym Asterixa i Obelixa. Resztę możecie sobie sami dośpiewać, a jak nie bardzo wam idzie, to marsz do kina!

Ryczy Doda Elektroda!

„Asterix i Wikingowie" ma wielką zaletę, która jest też sporą wadą – jest dokładnie taki, jak powinien być. Stare, sprawdzone chwyty, historia boleśnie, przepraszam: przyjemnie przewidywalna. Siedząc w kinie można odbyć podróż w czasie do pamiętnych początków techniki wideo, zdartych kaset z „Asterixami" kupowanych na bazarach...
Oczywiście wybrzydzam i nie dostrzegam takich smaczków, jak gołąb udający telefon komórkowy, itp. Muszę jednak szczerze wyznać, że nie tylko bijanie Rzymian, ale też obdarowywanie obeliskami czy zjadanie pieczonego dzika jednym mlaśnięciem trochę mi się już przejadło. Dziecięciem będąc ryczałem ze śmiechu – teraz najbardziej bawi mnie ryk Dody Elektrody (Dorota Rabczewska).
Blond gwiazda wokalistyki (nie pytajcie, dlaczego np. nie wrestlingu) mówi z ekranu w imieniu Abby. Córka wodza Wikingów to rasowa, współczesna feministka – a do tego dziewczę o wielce apetycznych kształtach, choć „bez zęba na przedzie". Równie sek... sensowny jest polski dubbing (najlepiej chyba brzmi Wiktor Zborowski w roli Obelixa). I to są dwa największe, a bez wątpienia nowe atuty filmu. Cała reszta ucieszy przede wszystkim tych, którzy jeszcze nie znają dzieł Goscinnego i Uderzo oraz zatwardziałych fanów serii.