Spotkanie było odzewem na pomysł Piotra Macieja, mieszkańca Paniek, któremu nie jest obojętny widok zanieczyszczonej okolicy. Nazwa klubu zobowiązuje, dlatego zawodnicy Narwi Choroszcz, od przedszkolaka do seniora, zaangażowali swoje rodziny i wspólnie z trenerami ruszyli w plener, aby zadbać o czystość Narwiańskiego Parku Narodowego i okolic rzeki Narew.
W ostatnim czasie, nie dość że pandemia popsuła piłkarzom sportowe plany, to jeszcze w pakiecie złych newsów królował ogromny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Narwiańscy piłkarze, w sportowej złości, krzyknęli: Dość tego i postanowili wspólnie zrobić coś dobrego.
Udało się. Energia kumulowana przez ostatnie tygodnie pozwoliła w kilkadziesiąt minut posprzątać całkiem spory teren, a wielkie wory zapełniały się w mgnieniu oka. Niepotrzebne już nikomu produkty ludzkiej cywilizacji (komputery, telewizory, opony i inne) ze świstem lądowały tam gdzie ich miejsce. Co najważniejsze, każdy z uczestników robił to z wielką ochotą i nieskrywanym entuzjazmem, że może wnieść własny, choćby niewielki wkład w czystość najbliższego sąsiedztwa. Ponadto, jak wykrzyknęli po akcji młodzi sportowcy z Choroszczy: „Energia rozładowana – przyroda uratowana!”
Trenerzy akademii, oprócz zasad i podstaw footballu, przekazują młodym zawodnikom podstawowe wartości życia w społeczeństwie, a także szacunku do otaczającego świata. Znając zapał i pomysłowość trenerów, zawodników oraz pozytywnie zakręconych rodziców i przyjaciół klubu, wkrótce znowu zaprezentują swoją choroszczańską skuteczność, w kolejnej wspólnej akcji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?