Urząd Miejski w Boguchwale specjalistycznego drona kupił 28 grudnia, a otrzymał go kilka dni później. Nowe urządzenie będzie służyło do kontroli jakości powietrza na terenie gminy, ma możliwość wykonania pomiaru stężeń pyłów zawieszonych, m.in. PM2,5, PM10 czy dwutlenku węgla. Od teraz łatwiej będzie można ustalić, kto pali w piecu plastikiem czy innymi szkodliwymi odpadami.
- Dron będzie służył monitorowaniu jakości powietrza. Wyniki pomiarowe umożliwią wykonanie dalszych, niezbędnych czynności kontrolnych oraz w rażących przypadkach, pomogą doprowadzić do ukarania osób spalających w piecach odpady
- tłumaczy Krzysztof Lassota, sekretarz gminy Boguchwała.
Dron został kupiony w ramach projektu "Boguchwała Smart City - rekonfigurowany dynamicznie system monitoringu bezpieczeństwa ekologicznego i publicznego z detekcją źródeł, emitentów i wydzieleniem obszarów bezpieczeństwa" dofinansowanego z Funduszy Europejskich. Koszt nowoczesnego urządzenia to 50 tys. zł netto, z czego 90 proc. pokryły unijne pieniądze.
- Patrząc na to jakie mamy kłopoty, i w Rzeszowie i w okolicy, z czystością powietrza, myślę, że te koszty są uzasadnione - mówi Krzysztof Lassota.
Obsługiwać drona mogą tylko upoważnione osoby, które posiadają w tym kierunku specjalistyczne przeszkolenie. Gmina zdążyła już rozwiązać tę kwestię.
- To będą pracownicy urzędu miejskiego, nie będziemy zatrudniać dodatkowych osób. Mamy już przeszkolonych pracowników
- tłumaczy sekretarz gminy.
Boguchwała ma drona, Rzeszów mieć nie będzie
Coraz głośniej słychać opinie, że również w Rzeszowie przydałby się taki dron, jak w Boguchwale. W ratuszu słyszymy jednak, że nic z tego.
- Nie mamy takich planów. Raz, że jest to drogie, dwa - nieskuteczne. Co można zrobić jednym dronem? Technicznie nie ma to większego sensu, a do tego musiałby być jakiś operator. Myśleliśmy o tym, ale odeszliśmy od pomysłu
- tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Co miejscy urzędnicy rozumieją przez "nieskuteczny"?
- Na przykład na Zalesiu jest gęste zaludnienie, nie wiadomo skąd tak naprawdę dron pobierze próbkę. Po naszej analizie stwierdziliśmy, że to bardzo mało efektywne. Poza tym to bardzo duże pieniądze, plus dochodzi koszt operatora z uprawnieniami
- argumentuje Chłodnicki.
Problem z zanieczyszczeniem powietrza jest w Rzeszowie niemały. Jest to nasilone szczególnie zimą, kiedy punkty pomiaru kilkukrotnie przekraczają dopuszczalną dawkę pyłów w powietrzu. Jeśli więc nie dron, to co miasto robi, aby walczyć ze smogiem?
- Przekonujemy ludzi, że są uruchomione pewne programy, gdzie można inwestować w nowe piece czy nawet w ogrzewanie centralne. To nie jest żadna droga, że będziemy latać i karać. Trzeba uświadamiać ludzi
- przekonuje rzecznik prezydenta Rzeszowa.
ZOBACZ TEŻ: Strajk klimatyczny. Rzeszowska młodzież wyszła na ulice, żeby zaprotestować przeciw bierności władz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?