Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Białystok. Druga porażka prezydenta w sprawie planu na zajezdnię przy Jurowieckiej. Tym razem w komisji zagospodarowania. W piątek sesja

OPRAC.: wal
Tak mogłaby wyglądać zabudowa między ulicami Nowogródzką, Jurowiecką i Poleską
Tak mogłaby wyglądać zabudowa między ulicami Nowogródzką, Jurowiecką i Poleską UM Białytsok
Tydzień temu na sesji rady miasta, we wtorek na komisji zagospodarowania przestrzennego prezydent nie znalazł większości do akceptacji nowego planu miejscowego terenu zajezdni KZK przy Jurowieckiej. Zakłada on budowę nawet 35-metrowych bloków. Sama spółka po sprzedaży działki zamierza przenieść się w rejon ulic Zacisze i Pomocnej. Prezydent zawnioskował o kolejną sesję rady miasta. Została zwołana na piątek 8 lipca.

Działalność zajezdni przy Jurowieckiej jest uciążliwa dla mieszkańców okolicznych bloków - nie krył Andrzej Świętoński, prezes Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego, na wtorkowym posiedzeniu komisji zagospodarowania przestrzennego i ochrony środowiska rady miasta. - Ostatnie autobusy zjeżdżają po północy, rozruch pierwszych rozpoczyna się po godzinie godz. 3. Do tego nie mamy warunków technicznych do obsługi obecnego taboru.

W tym kontekście przypomniał, że zajezdnia powstała na przełomie lat 50 i 60. ubiegłego wieku i była przystosowana do zupełnie innych autobusów takich jak słynne ogórki, później autosany.

- O ile jeszcze z obsługą techniczną autobusów jednoczłonowych sobie jeszcze jakoś radzimy, to przy 18-metrowych przegubowych mamy za mało miejsca - tłumaczył prezes komunikacyjnej spółki, który jest w jej zarządzie od samego początku jej działalności, czyli 1991 roku.

Ponad przy Jurowieckiej nie ma możliwości budowy stacji zasilania autobusów elektrycznych, o które wzbogaci się miejski tabor. Dlatego kilku lat temu KZK przy zgodzie właściciela, czyli miasta Białystok, podjęła działania do przeprowadzki w rejon ulic Zacisze i Pomocnej.

- Pierwszy etap prac w nowej lokalizacji sfinansowaliśmy z zysków własnych, ale na budowę reszty zaplecza potrzebujemy pieniędzy - przyznał prezes Świętoński.

Nie ukrywa, że liczy na zastrzyk gotówki po sprzedaży terenu przy Jurowieckiej. To łakomy kąsek dla deweloperów. Chodzi o terem zarówno w sąsiedztwie starego osiedla z lat 60., jak i nowo wybudowanego po drugiej stronie ulicy Jurowieckie. Tyle że zapisy obecnego planu miejscowego de facto uniemożliwiały wprowadzenie mieszkaniówki. Zresztą dziesięć lat temu spółka próbowała już raz sprzedać działkę, ale nie zgłosił się żaden chętny. Dlatego teraz miasto przygotowało projekt nowego planu miejscowego obejmującego teren ulicy Jurowieckiej, Poleskiej, Nowogródzkiej i Ciepłej.

Zakłada on, że w centralnym miejscu zajezdni będą mogły powstać wolnostojące budynki o wysokości maksymalnie 35 metrów. Wzdłuż ul. Jurowieckiej nie przekroczą 18 metrów, a od Nowogródzkiej - 21 metrów. Ponadto urbaniści dopuszczali możliwość handlu wielkopowierzchniowego.

W poniedziałek [27.06.2022] prezydent przestawił plan do akceptacji radnym na sesji rady miasta, ale nie znalazł ich przychylności. Tydzień później był jedynym merytorycznym punktem obrad komisji zagospodarowania przestrzennego. Miejscy urbaniści na posiedzeniu ponowili argumentację zaprezentowaną siedem dni wcześniej.

- Przedstawiony w planie pomysł koreluje z otoczeniem, co do sposobu zagospodarowania, jak i wysokości - mówił przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym na posiedzeniu komisji zagospodarowania. - Jego uchwalenie jest jak najbardziej w interesie mieszkańców, bo beneficjentem będzie spółka miejska.

Przypomniał, że jednym z głównych zarzutów radnych na sesji wobec planu było to, że został procedowany z pominięciem dyskusji na komisji.

- Dziękując pani przewodniczącej za zorganizowanie posiedzenia, gorącą zachęcam do pozytywnego zaopiniowania projektu planu - apelował przewodniczący rady miasta.

Nie do końca podzielił jego argumentację radny Maciej Biernacki.

- Część z nas miała także wątpliwości natury merytorycznej - przypomniał radny Polski 2050.

I zaproponował, wychodząc jak sam mówił naprzeciw oczekiwaniom zgłaszanym przez mieszkańców bloków przy Nowogródzkiej, by umieścić w planie specjalny zapis: południowa ściana (bez okien) nowej zabudowy w 50 proc. musi być porośnięta bluszczem lub inną roślinnością.

- Myślę, że projektanci przyszłego budynku z jednej strony będą mieli pole do popisu, z drugiej strony takie rozwiązanie sprawi, że ta nieruchomość będzie więcej warta - tłumaczył Maciej Biernacki.

Z kolei radny Konrad Zieleniecki dopytywał jaki jest status prawny ziemi zajezdni. Powoływał się na informacje od Józefa Racewicza, którego rodzina na przełomie lat 50. i 60. zosala wywłaszczona z terenu przyszłej zajezdni. Co prawda dostała odszkodowanie, ale niewspółmierne do wartości działek. Dlatego od lat po zmianach ustrojowych starała się o zadośćuczynienie w postaci właściwego zadośćuczynienia bądź placu zamiennego.

- Wszystkie sprawy roszczeniowe zostały zakończone. Nie było też podstaw do wypłaty odszkodowania, bo przejęta ziemia posłużyła realizacji inwestycji celu publicznego. Został on zrealizowany - tłumaczyła Justyna Piszcz z departamentu skarbu urzędu miejskiego (od lat z taka argumentacją nie zgadza się Józef Racewicz).

Radny Paweł Myszkowski dopytywał, w jaki sposób po wybudowaniu nowych bloków zostanie rozwiązana sprawa odprowadzania wód opadowych oraz jak inwestycja wpłynie na, i tak korkujące się w tej chwili, pobliskie rondo św. Faustyny Kowalskiej.

- Wody opadowe zostaną zagospodarowane w formie zielonych dachów, ogrodów deszczowych i innych otwartych obiektów służących retencji - wyliczała Małgorzata Kwiatkowska z departamentu urbanistyki.

Jeśli chodzi o układ drogowy, to ma zostać poszerzona ulica Poleska, by udrożnić przejazd przez rondo.

- Plan dopuszcza także dodatkowe tunele pod torami w celu regulacji koryta rzeki Białej na tym odcinku - wyjaśniała miejska urbanistka. - W takim przypadku ruch pieszy i rowerowy mógłby prowadzić niezależnie od komunikacji samochodowej, która odbywałaby się w dotychczasowy sposób pod wiaduktem.

Gdy doszło do głosowania planu radni z komisji najpierw nie przyjęli poprawki radnego Biernackiego o zielonej ścianie, ale też nie wydali pozytywnej opinii o samym projekcie planu. Oba głosowania zakończyły się remisem 4:4. Nie zniechęciło to prezydenta, który wystąpił do przewodniczącego rady miasta o zwołanie sesji rady miasta jeszcze w lipcu.

- Szacujemy, że kwota za sprzedaż terenu pokryje koszty budowy nowej zajezdni- mówił prezes KZK. - Ale do tego potrzebna jest wycena nieruchomości przy Jurowieckiej. Nie można jej jednak zrobić bez nowego planu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto