Zdecydowałem się na złożenie wezwania, ponieważ odniósł wrażenie , że prezydent Białegostoku wraz ze swoimi zastępcami próbowali zamieść ten temat pod dywan. To się z pewnością nie uda - tłumaczy Karol Halicki. - Miejscy włodarze mieli wystarczająco dużo czasu na wypracowanie satysfakcjonującego obie strony kompromisu, który pozwoliłby na chociaż częściowe zrekompensowanie naruszenia ochrony moich dóbr osobistych. Tak się niestety nie stało. Teraz zakreśliłem urzędowi termin 7 dni na zapłatę odszkodowania, a jeśli tak się nie stanie, nie wykluczam wniesienia pozwu przeciwko prezydentowi miasta
Od kilku lat planuje wybudować blok u zbiegu ulicy Modlińskiej i Poprzecznej. Chce to zrobić w oparciu o tzw. lex deweloper. Dlatego zgodę na lokalizację inwestycji musiała wydać rada miasta. W sierpniu 2021 roku radni jej odmówili (przeciwny był też magistrat). Inwestor zaskarżył uchwalę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że radni przyjęli uchwałę z naruszeniem prawa. Miasto może wnieść kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zrezygnował z niej deweloper, ale zarazem złożył urzędowi miejskiemu ofertę. Zadeklarował, że wybuduje sygnalizację świetlną na ul. Warszawskiej. Przy kościele św. Wojciecha. Liczy, że to pozwoli przerwać spór z miastem wokół planowanej przez inwestora budowy bloku na Bojarach.
W lutym spór o inwestycję mieszkaniową przybrał nową odsłonę. Deweloper dostał pismo z magistratu, że
jego dane osobowe, w tym dane szczególnie wrażliwe, zostały opublikowane bez jego zgody na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Udostępnione w Internecie zostały m.in. dane dotyczącego jego adresu zamieszkania, numer księgi wieczystej oraz nr telefonu. Urząd wyjaśnił także, że każdy kto wszedł w posiadanie tych danych może bez trudu poznać jego nr PESEL, imiona rodziców itd.