Bezkonkurencyjny radny

Radny Werpachowski jest prezesem Spółdzielni Kółek Rolniczych „Zastawie" w Choroszczy. Od kilku lat wygrywa przetargi na odśnieżanie gminy, na naprawę i modernizację dróg, ostatnio także na rewitalizację wysypiska śmieci w Nowosiółkach.

Wygrywa, bo najtańszy?
– Na przetargi o odśnieżanie już nikt poza Werpachowskim się nie zgłasza, bo nie jest w stanie spełnić stawianych warunków, a radny – tak. Wymagany jest na przykład taki sprzęt, który ma tylko SKR. Wcale nie najlepszy – twierdzą mieszkańcy Choroszczy (nazwiska do wiadomości redakcji).
– Mam prawo startować w przetargach – mówi Werpachowski.
– Oferuje najlepszą cenę i wygrywa – przekonuje Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy. – W ostatnim przetargu na odśnieżanie firma białostocka podała kwotę trzykrotnie wyższą, więc dlaczego nie mieliśmy wybrać znowu SKR-u?

Protest odrzucony
Ostatni przetarg, który wzbudził w miasteczku wiele kontrowersji dotyczył wysypiska śmieci w Nowosiółkach. Pierwszy wygrała firma „Przedsiębiorstwo Budowy Dróg" Adama Czarneckiego. Szybko go unieważniono. – Z uwagi na koszt przekraczający budżet – czyta dokumenty burmistrz. Na drugi przetarg nikt nie złożył oferty. W listopadzie zaproszono więc do negocjacji pięć firm. Zgłosiły się dwie: Czarneckiego i Werpachowskiego.
– Proszę tylko porównać kwoty. Zwycięski SKR zaproponował 222 tysiące złotych za wykonanie usługi, a druga firma – 371 tysiące – tłumaczy burmistrz.
Czarnecki oprotestował wynik. Twierdził, że konkurent nie spełniał wymaganych kwalifikacji. Burmistrz protest odrzucił.

Ma informacje, to wygrywa?
Różnica około 150 tys. złotych jest rzeczywiście dla gminnego budżetu znacząca. Ale – jak się dowiedzieliśmy – radny Werpachowski jako szef komisji finansów wiedział o tym, że gmina dogadała się z białostocką firmą „Balux" (ma umowę z Elektrociepłownią Białystok na zagospodarowanie odpadów), że popioły i żużel potrzebne do przykrycia wysypiska dowiezie za darmo. Czarnecki takiej wiedzy nie miał. Do kosztów swojej operacji dopisał więc kwotę na transport, około 150 tys. złotych.
– Był taki projekt, ale żadnej umowy w tej sprawie nie sporządzono – tłumaczy burmistrz.
Co innego mówi „Balux". – Zawarliśmy porozumienie, że zobowiązujemy się dostarczyć popioły na teren gminy Choroszcz za darmo, w okresie od grudnia do maja 2005 roku – mówi Marcin Otziomek, prezes firmy. – Terminy dawno minęły. Czekamy na decyzję gminy, kiedy mamy to zrobić. Będziemy też renegocjować warunki.
Radny Werpachowski zaprzecza, jakoby o tym porozumieniu wiedział. Czarnecki macha ręką:
– Ja już nie chcę o tych przetargach nawet gadać.

Remonty na pół gwizdka
Mieszkańcy gminy narzekają na drogowe prace wykonywane przez SKR. – Może i Werpachowski robi najtaniej, ale jak? W przetargu jest na przykład napisane, że ma wysypać dziesięć centymetrów żwiru, a wysypuje pięć. Jak urzędnik odbierający roboty coś powie, to straci pracę – denerwuje się jeden z mieszańców Choroszczy. – Przyjmuje, a po trzech latach drogi prawie nie ma.
Burmistrz odrzuca i te zarzuty. – Jedynym kryterium jest cena, musimy dbać o miejską kasę – mówi – A między panem Werpachowskim a urzędnikiem nadzorującym drogi podległości nie ma żadnej. Poza tym, większe inwestycje są sprawdzane komisyjnie.
W komisji jest kilku radnych i wspomniany urzędnik od dróg. – Werapachowski to szara eminencja urzędu, prawa ręka burmistrza. Robi więc, co chce – komentują choroszczanie.