MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Będą walczyć do końca

sk
– Gramy do ostatniego meczu. Przegrana odbiła się na naszej psychice, ale taki jest sport. Nie załamujemy rąk. Z porażki trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu.

– Gramy do ostatniego meczu. Przegrana odbiła się na naszej psychice, ale taki jest sport. Nie załamujemy rąk. Z porażki trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu. Nie wygraliśmy z zespołem, który też walczy o awans. To nie była taka wpadka, jak w poprzednim sezonie, kiedy ulegliśmy drużynom słabszym – mówi szkoleniowiec Podlasian. – Musimy teraz wygrać wszystkie mecze do końca rozgrywek. Nie wierzę jednak, że rywale nie pogubią punktów. Zarówno Tarnovia Tarnowo Podgórne jak i Harmattan mają przed sobą trudne spotkania. Powoli do naszego zespołu będą wracać gracze kontuzjowani i to my będziemy górą – zapewnia szkoleniowiec Żubrów.

Zasłużyli na awans

Mimo trudnej sytuacji prezes Jacek Zaniewski też jest optymistą. – Gdybyśmy nie wierzyli, że nam się uda, nasze działania nie miałyby sensu. Tworzymy wspólny organizm klubowy i gramy do jednego kosza. Sprawy się skomplikowały, ale do zakończenia rozgrywek zostało jeszcze 12 kolejek. Mam nadzieję, że los się odmieni i pech przestanie nas prześladować. Zapracowaliśmy na ten awans, zasłużyliśmy na niego. Będziemy walczyli do końca, bo taki mamy charakter – twierdzi prezes białostoczan.

Wracają do gry

Walkę do ostatniego spotkania zapowiada też kapitan Podlasian Tomasz Kujawa. – Gdyby do końca sezonu zostały trzy kolejki, powiedziałbym, że nam się nie uda. Mamy jeszcze 13 meczów przed sobą, w tym zaległy z Polonią II Warszawa. Nic nie jest jeszcze przesądzone, a sytuacja nie jest beznadziejna. Mam za sobą trudne chwile, ale rywali też czekają ciężkie mecze. Nikt nie ma patentu na wygrywanie. Niedługo zacznie się decydująca batalia. Groźne będą zespoły, walczące o utrzymanie. Przekonaliśmy się o tym w zeszłym sezonie. Nie jest jeszcze pozamiatane – uważa Kujawa.
Kapitan zapewnia, że atmosfera w drużynie jest dobra. Zespół już się pozbierał po porażce z Harmattanem i jest gotowy do dalszej walki. – Niepowodzenie z ekipą z Gniewkowa podłamało nas. Na początku na treningach widać było lekkie przygnębienie. Tym bardziej, że pierwszy raz przegraliśmy na własnej sali. Teraz wszystko wraca do normy. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jedziemy do Bydgoszczy po zwycięstwo – kończy koszykarz Żubrów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto