30 lat minęło

O braku chodnika przy al. Tysiąclecia pisaliśmy rok temu. Wtedy Andrzej Ciechanowicz, naczelnik zarządu dróg miejskich obiecał przyjrzeć się tej sprawie i jeżeli nie będzie pilniejszych wydatków, znaleźć pieniądze na budowę. Minął rok, chodnika jak nie było, tak nie ma.
– Pisaliśmy pisma, ale te nie przyniosły żadnego rezultatu. Kiedy w końcu drogowcy zaliczą nasz chodnik do pilnych wydatków? – pyta Maria Maliszewska, jedna z mieszkanek ulicy Tysiąclecia Państwa Polskiego. – Tędy naprawdę trudno przejść, szczególnie gdy pada deszcz. Wtedy toniemy w błocie. I tak od trzydziestu lat – dodaje.

Zabrali, nie oddali

– Pod koniec lat 70 – tych, drogowcy ściągnęli płytki chodnikowe, bo mieli dawać nowe. Do tej pory tego nie zrobili. Chodnik jest tylko przy blokach Wersalu. Dlaczego jesteśmy traktowani gorzej niż ich mieszkańcy? Najwyższy czas, by miasto zbudowało chodnik wzdłuż naszych domów – denerwuje się Witold Wiernicki.
Nic jednak nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie coś na osiedlu się zmieniło. Grażyna Szymańska, kierownik referatu kierownik referatu utrzymania ulic i obiektów inżynieryjnych w zarządzie dróg miejskich, nic nie wie o nowym chodniku dla mieszkańców.
– W tej sprawie nie dostałam żadnych wytycznych od naczelnika – podkreśla Grażyna Szymańska. – Zresztą, jeśli tam ma być budowany nowy chodnik, to pytanie o datę trzeba skierować do wydziału budownictwa i inwestycji – dodaje.

To nie my, to oni

– Ale my się nie zajmujemy takimi drobnymi sprawami – odpowiada Bożena Zawadzka, zastępca naczelnika wydziału budownictwa i inwestycji. – My realizujemy duże inwestycje, a chodnik należy do pasa drogowego i leży w gestii zarządu dróg miejskich – podkreśla Bożena Zawadzka.
Do kogo więc powinni zwrócić się mieszkańcy z prośbą o chodnik?
– Niech piszą pisma do urzędu miejskiego. Tam ich listy trafią do odpowiednich rąk – zapewnia Grażyna Szymańska z zarządu dróg miejskich.